Tobiszowski: Nie wykluczamy w przyszłości zmian regulacji dla wiatraków
Na dziś nie rozważamy zmiany regulacji, zakazującej budowy wiatraków w pobliżu zabudowań, ale nie wykluczamy tego w przyszłości - oświadczył wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Jak mówił w środę w Głuchowie w Łódzkiem Tobiszowski, wydaje się, że klimat dla inwestycji wiatrowych w Polsce znacznie się poprawił. Jak jednak dodał, "na dzisiaj nie planujemy zmian, co nie znaczy, że się nie pojawią na jesieni, czy w przyszłym roku".
Zgodnie z ustawą z 2016 r. nowe wiatraki mogą powstawać w odległości co najmniej dziesięciokrotności ich wysokości od zabudowań (tzw. 10H).
Tobiszowski stwierdził, że zapis ten wynikał "z różnych niedobrych zdarzeń", których od pewnego czasu nie ma "i to dobrze". Jak dodał, ME ma wiele pytań i sygnałów na temat tej regulacji i to "będzie nas zbliżało, by zastanowić się, czy tych zapisów nie skonstruować na nowo".
Jak mówił, on sam chce pokazywać dobre przykłady dialogu między stronami jak w gminie Głuchów, gdzie pracują farmy wiatrowe i są plany ich rozbudowy, a większych sprzeciwów nie ma i nie było. "Wydaje się, że zaczął się dobry klimat i lepsze relacje" - ocenił wiceminister. Jego zdaniem, restrykcyjne przepisy są również korzystne dla inwestorów, bo zapobiegają ostrym protestom i społecznym buntom. - Jestem wielkim zwolennikiem utrzymywania konsensusu i spokoju, bo wtedy inwestorzy mogą inwestować nawet pomimo pewnych ograniczeń - stwierdził Tobiszowski.
Przypomniał, że Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej kończy prace nad kodeksem dobrych praktyk w energetyce wiatrowej i wyraził przekonanie, że nowe farmy będą już powstawać zgodnie z nim.
Magdalena Sobczyńska, członek zarządu firmy NovEnergia, właściciela jednej z farm na terenie Głuchowa przypomniała z kolei, że regulacja 10H skutecznie ograniczyła inwestycje gmin wokół farm wiatrowych. - To powoduje w gminach niepokoje, bo są zablokowaniu w rozwoju i w inwestycjach w otoczeniu farm wiatrowych - wskazała.