Nowa ustawa deweloperska to strzelanie do muchy z armaty

Zwiększy się ochrona prawna nabywców mieszkań, ale za to trzeba będzie dodatkowo zapłacić. Trudno jednoznacznie wskazać wygranego w sytuacji, gdy efektem będzie wzrost cen mieszkań.
Wątpliwości wzbudza przede wszystkim to czy planowane zmiany są adekwatne do ewentualnych ryzyk, biorąc pod uwagę doświadczenie 9 lat funkcjonowania obowiązującej ustawy deweloperskiej. W projekcie ustawy są też zmiany bardzo korzystne dla kupujących.
16 lutego 2021r. Rada Ministrów przyjęła przedłożony przez prezesa UOKIK projekt ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym, który przewiduje nowe obowiązki deweloperów, mające na celu zabezpieczenie interesów nabywców. 23 lutego projekt został przekazany do Sejmu RP. Aktualnie projekt skierowano do Komisji Infrastruktury, z zaleceniem zasięgnięcia opinii Komisji Finansów Publicznych.

Zgodnie z założeniami projektu, powołany zostanie Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, którego celem będzie zwiększenie ochrony osób kupujących nowe mieszkanie, w tym eliminacja ryzyka utraty przez nabywców środków finansowych wpłaconych na mieszkaniowe rachunki powiernicze.
W ocenie Prezesa UOKIK oraz Rady Ministrów, obecny system ochrony środków wpłacanych przez nabywców mieszkań nie zapewnia odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa, zwłaszcza w przypadku upadłości dewelopera.
- Dla mnie jest to strzelanie do muchy z armaty, bo dotychczasowe środki zabezpieczające były wystarczające – mówi w rozmowie z MarketNews24 Monika Wystrychowska-Zawiślak, Senior Associate, Kancelaria Ożóg Tomczykowski. - Negatywnie oceniane są przede wszystkim otwarte mieszkaniowe rachunki powiernicze stosowane w znacznej większości przez deweloperów jako jedyny środek zabezpieczenia wpłat nabywców mieszkań. Jednak praktyka pokazuje, że w ostatnich latach było niewiele upadłości deweloperów i dotychczasowe środki zabezpieczające były wystarczające.