Więcej mieszkań wynajmiemy i mniej kupimy

Rok 2021 był wyjątkowy na rynku nieruchomości i już się nie powtórzy. Historycznie rekordowe wyniki dotyczą kredytów mieszkaniowych, zaciągniętych na kwotę 88,7 mld zł. To wzrost o 40,1% r/r. Utrzymujące się od maja 2020 r. stopy procentowe na poziomie 0,1%, zachęcały do zaciągania kredytów. Koszty kredytu były niskie, a zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców - wysoka. Pozwalało to na zaciąganie zobowiązań długoterminowych na wysokie kwoty. O 14% r/r wzrosła średnia kwoty udzielanego kredytu mieszkaniowego.
Jednak jesteśmy już po trzech, comiesięcznych podwyżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, ponieważ NBP zwalcza wynoszącą 8,6% inflację, należącą do najwyższych w UE. Wraz z kolejnymi podwyżkami stóp raty kredytowe będą rosnąć, nie wiadomo do jakiej wysokości, co powoduje, że coraz więcej rodzin myślących do niedawna o kupnie mieszkania zdecyduje się na najem mieszkań.
Prognozy są takie, że do końca 2023 r. fundusze zajmujące się najmem instytucjonalnym (PRS) będą właścicielem 33 tys. mieszkań w Polsce. Na etapie budowy są już 33 tys. mieszkań na wynajem. Prognozy te są sprzed podwyżek stóp procentowych, a więc ekspansja sektora PRS powinna przyspieszyć.
- Deweloperzy chcą budować dla PRS, niektórzy nawet sprzedają się funduszom instytucjonalnym co powinno zdynamizować tą część rynku nieruchomości, a ważne zmiany związane są z podejściem do własnego mieszkania ze strony młodszego pokolenia - mówi w rozmowie z MarketNews24 Dariusz Węglicki, dyrektor zarządzający funduszem Catella Polska. – Naszym głównym klientem są już ludzie zaliczani do young professionals, którzy podjęli już dugą czy trzecią pracę w dużym mieście. To także cudzoziemcy. Wspólną cechą tych grup jest to, że ze względu na atrakcyjną pracę są gotowi w przyszłości przenieść się do innego miasta.
Dla takich klientów inne jest też podejście do dobrej lokalizacji mieszkania na wynajem. To nie tylko bliskość miejsca pracy, ale także niewielka odległość do największyc