Co czeka polską gospodarkę?

Jaki będzie poziom wzrostu PKB i inflacji w 2022 roku? Czy czeka na duży wzrost cen? Czy NBP zapobiegnie spirali inflacyjnej? Jaki wpływ na polską gospodarkę będzie miała wojna w Ukrainie oraz napływ migrantów? Eksperci szacują ryzyka i przygotowują scenariusze dla polskiej gospodarki. Niestety, najgorsze scenariusze mówią o inflacji rzędu 20%. Do tego może nam grozić recesja.
- Pytanie o prognozy dzisiaj to jest oczywiście prośba o wróżenie z fusów z paru powodów. Po pierwsze nawet nie wiemy dokładnie, co się w tej chwili dzieje w gospodarce, więc tym trudniej jest odgadywać reakcje w przyszłości. Jest wiele niewiadomych i to takich fundamentalnych. Poczynając od tego jak będzie wyglądać dalej wojna w Ukrainie – powiedział serwisowi eNewsroom ekonomista, profesor Witold Orłowski. - Trzeba liczyć się z tym, że nastąpi dość silne spowolnienie wzrostu. Myślę, że zamiast 3 czy 4 proc. wzrostu PKB oczekujmy raczej 1-2 proc.. Oczywiście z ryzykiem, że jeśli sprawy pójdą dalej w gorszą stronę, a tutaj łatwo sobie te gorsze scenariusze wyobrażać, to oczywiście niewykluczona jest i recesja. Jeśli recesja pojawi się w zachodniej Europie, to oczywiście i my tej recesji nie unikniemy. Do tego mogą wystąpić przerwy w dostawach czy dalsze ograniczenia dostaw gazu czy ropy z Rosji. To może oznaczać recesję w całej Europie również w Polsce. Jeśli chodzi o inflację, sytuacja jest jeszcze trudniejsza. Może wystąpić dodatkowy szok cenowy związany z zakłóceniami w dostawach energii. Więc optymistycznie poziom inflacji może wynieść 12 proc.. Niestety jest jeszcze gorszy scenariusz. Może zacząć działać spirala inflacji, a jej poziom osiągnie dwadzieścia kilka procent. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale trzeba być świadomym, że i takie ryzyko istnieje – ostrzega Orłowski.
eNewsroom