Suski w ''Graffiti'': Inwestorzy myślą tylko o swoim interesie
My nie walczymy z wiatrakami, wręcz przeciwnie. Ta ustawa otwiera drogę do inwestycji wiatrakowej, a jednocześnie równoważy interesy inwestorów i obywateli, którzy prosili na wielu spotkaniach: nie pozwólcie, aby znowu była wolna amerykanka, żeby nie stawiali nam wiatraków w ogródkach - powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski w programie "Graffiti". Poseł odniósł się także do przedstawionej przez siebie poprawki do tzw. ustawy wiatrakowej, która zakłada, by minimalna odległość turbiny wiatrowej od budynku - ale tylko o funkcji mieszkalnej lub mieszanej - wynosiła 700 m, a nie 500 m, jak w pierwotnym projekcie rządowym. Limit ten nie dotyczy budynków gospodarczych, rolniczych ani podobnych. - Różnica 200 metrów to już jest różnica katastrofalna według inwestorów, ale oni myślą tylko o swoim interesie. Nie myślą o obywatelach - powiedział polityk. Na zarzuty opozycji, że odręcznie napisana poprawka przedstawiona przez Suskiego jest przykładem antylegislacji, odparł: "Tak wygląda praca w parlamencie. Nie mamy tam komputerów, drukarek, tylko ludzie piszą ręcznie".