PZU niezwłocznie likwiduje szkody kataklizmów

PZU, największy ubezpieczyciel w kraju, ogłosił gotowość do natychmiastowej wypłaty odszkodowań swoim dotkniętym spustoszeniami klientom. Płaci natychmiast zaliczkę w wysokości 2 tys. zł i zobowiązuje się, że szkodę zlikwiduje w ciągu 24 godzin.

Tak zresztą największy polski ubezpieczyciel zareagował, gdy we wtorek około południa trąba powietrzna nawiedziła gminę Wojciechów na lubelszczyźnie. Kataklizm spowodował, że jedna osoba została ranna, a uszkodzonych zostało ok. 120 budynków, w tym ponad 40 domów. Niektóre dachy zdmuchnięte zostały wraz z krokwiami. Najbardziej ucierpiały wsie Stasin, Palikije Pierwsze i Cyganówka.

- Wszystkie szkody wyrządzone przez trąbę powietrzną zostały zlikwidowane. Środki zostały już przelane na konta naszych klientów. Nie czekaliśmy, żeby się do nas zgłaszali, proaktywnie dzwoniliśmy do poszkodowanych osób - powiedział prezes PZU Paweł Surówka.

Reklama

W dniu zdarzenia od godz. 18 w poszkodowanych wsiach znalazło się już siedmiu ekspertów PZU, którzy docierali do klientów nie czekając na zgłoszenia szkód. To istotne, bo zerwane zostały linie energetyczne, więc baterie w telefonach padały i nie było jak ich doładować. A równocześnie pod telefonami w centrali czekało na zgłoszenia 50 konsultantów.

- Każdy z naszych klientów, który został dotknięty tym nieszczęściem, otrzymał pomoc, zapłaciliśmy kwotę, która pozwala usunąć uszkodzenia - dodał prezes PZU Życie Roman Pałac.

Prezes PZU zaznacza, że poprzez natychmiastowe dotarcie do poszkodowanego klienta, błyskawiczną wypłatę zaliczki oraz likwidację szkody firma ubezpieczeniowa zamierza wprowadzić nowy standard na polskim rynku ubezpieczeń.

- To jest całkowicie nowy standard, który wyróżnia nas na rynku - powiedział Paweł Surówka.

Trąba powietrzna to dramatyczne w skutkach zdarzenie, ale o niewielkiej skali. Dużo większe i rozłożone na większym obszarze szkody może wyrządzić powódź, która wzbiera na południu Polski. Przedstawiciele PZU zapowiadają, że ubezpieczyciel jest gotowy do tego, żeby ewentualnym poszkodowanym nieść pomoc równie szybko, jak w gminie Wojciechów.

Obszar i skala zniszczeń mogą być jeszcze bardzo różne, bo sytuacja jest cały czas rozwojowa. Na razie zgłaszają się poszkodowani przez podtopienia i nawalne deszcze. Ale już na tereny zagrożone powodzią pojechały mobilne biura PZU Pomoc. Na miejscu, w zagrożonych powodzią miejscowościach, jest 40 przedstawicieli firmy, a w pogotowiu czeka kolejnych 100. Na razie sprawdzają, czy klienci nie potrzebują usług assistance.

Każdy klient PZU, który zgłosi szkodę, ma dostać 2 tys. zł zaliczki bezpośrednio po zgłoszeniu, żeby mieć pieniądze na natychmiastowe usuwanie skutków zanim jeszcze zostanie oszacowany zakres strat. PZU apeluje do poszkodowanych, żeby usuwali szkody przed oględzinami, jeśli jest to możliwe, choć zastrzega, że w przypadku powodzi całościowe ustalenie strat bywa możliwe dopiero po osuszeniu budynku.

- W kontekście powodzi, która nam grozi na południu kraju poszerzamy akcję jednodniowej likwidacji szkód. Wszystkie osoby, które będą nimi potencjalnie dotknięte, mogą liczyć na to, że w ciągu doby zostaną obsłużone - powiedział Paweł Surówka.

Jak na razie zgłoszeń związanych z powodzią jest stosunkowo niewiele. Przedstawiciele PZU podają, że poszkodowanych przez ulewy zgłosiło się o ok. 500 osób więcej niż zwykle o tej porze w maju. W sumie szkody spowodowane ostatnimi zjawiskami atmosferycznymi zgłosiło ok. 2 tys. osób.

Na Lubelszczyźnie ubezpieczyciel zlikwidował kilkadziesiąt szkód i przelał wypłaty odszkodowań na kilkaset tysięcy złotych. Ponieważ za biegiem zdarzeń nie nadąża księgowość, przedstawiciele PZU nie podają bardziej precyzyjnych kwot.

- Nie jest to jeszcze skala nadzwyczajna w kontekście naszych wyników kwartalnych - powiedział Paweł Surówka.

t.r.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »