KO ma propozycje, jak zapobiec "głodowym emeryturom"
Zwolnienie emerytury z podatku PIT u pracujących emerytów, a także zwolnienie wynagrodzenia z prawie wszystkich składek, jeśli ktoś mimo wieku emerytalnego będzie dalej pracować - takie propozycje przedstawili we wtorek posłowie Koalicji Obywatelskiej.
Posłowie KO skomentowali na wtorkowej konferencji prasowej wpis na twitterze byłego wiceministra rodziny pracy i polityki społecznej, a obecnego wiceprezesa PFR Bartosza Marczuka, twierdzącego, że "trzeba oszczędzać i przygotować na dłuższą pracę".
- Mówiliśmy od trzech lat, że obniżenie wieku emerytalnego, dokonane przez PiS w sposób nieodpowiedzialny i w sposób oszukańczy, bez uświadomienia skutków i konsekwencji tych decyzji będzie skutkowało głodowymi emeryturami dla milionów emerytów w przyszłości - powiedział Dariusz Rosati (KO).
Zaznaczył, że według danych ZUS kobieta po 35 latach pracy, jeśli zarabiała średnią krajową i przejdzie na emeryturę w wieku 60 lat, otrzyma emeryturę w wysokości 1250 zł.
- Ponieważ jest to emerytura odpowiadająca medianie zarobków, oznacza to, że połowa emerytów w przyszłości będzie miała emerytury na poziomie albo minimalnym, albo poniżej minimalnego - powiedział Rosati. - Fundujemy sobie kolosalne obszary biedy - zaznaczył.
Poza tym - dodał - powstanie ogromna dziura w funduszu ubezpieczeń społecznych. ZUS - zaznaczył poseł KO - szacuje braki finansowe, wynikające z obniżenia wieku emerytalnego na najbliższe 4 lata na 50 mld złotych.
- Prawo i Sprawiedliwość chce wygrać wybory za wszelką cenę, w związku z tym podejmuje decyzje, które są szkodliwe dla nas, dla naszych dzieci i dla naszych wnuków - stwierdził Rosati.
Poseł Zbigniew Konwiński dodał, że KO chce ten błąd PiS naprawić, proponując dwa rozwiązania legislacyjne, czyniące dłuższą pracę bardziej opłacalną.
- Jeżeli osoba z uprawnieniami emerytalnymi pobiera emeryturę i dalej pracuje, emerytura jest zwolniona z podatku PIT, to się opłaca osobie pracującej i pracodawcy - mówił Konwiński przedstawiając pierwszą z propozycji.
Druga zakłada, że jeśli pracownik zdecyduje się, mimo osiągnięcia wieku emerytalnego nie przechodzić na emeryturę, ale dalej pracować, jego pensja "byłaby zwolniona ze wszystkich składek poza składką zdrowotną, również w tej części pracodawcy". - W efekcie wynagrodzenie netto byłoby wyższe o około 47 procent - powiedział Konwiński.
- Takie rozwiązanie - dodał - opłaci się i pracownikowi, i budżetowi państwa, i przyszłemu emerytowi. - To jest odpowiedzialne myślenie o państwie, o przyszłych pokoleniach i przyszłych emerytach - podkreślił Konwiński.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze