Ciepłe kraje, zimne ceny

Od początku roku biura turystyczne zanotowały znaczny spadek zainteresowania zagranicznymi wycieczkami. Jeżeli zechcemy wyjechać na wakacje tego lata, musimy się liczyć nawet z 20-procentową podwyżką cen.

W związku z osłabieniem złotego do biur turystycznych zgłasza się coraz mniej osób, które chcą wyjechać w tym roku na wakacje za granicę . - Wykupiono około 60 proc. mniej wycieczek niż w ubiegłym roku - mówi pracownik jednego z krakowskich oddziałów "Orbisu". Główną tego przyczyną jest wysoki, bo około 20-procentowy wzrost cen wyjazdów.

Najbardziej korzystne są oferty typu "pierwsza minuta", opatrzone gwarancją niezmienności cen, za którą, pomimo i tak wygórowanych kosztów, musimy zapłacić dodatkowo. Ceny takich gwarancji wahają się od 90 do nawet 400 zł, w zależności od biura, z usług którego korzystamy, i terminu, w jakim wykupujemy wycieczkę.

Reklama

Niespodziewane załamnie

Jeżeli nie wykupimy gwarancji niezmienności ceny, może nas czekać przykra niespodzianka, gdyż dopłata sięga niekiedy nawet 20 proc. wyjściowej ceny wyjazdu, a to już wiele jak na kieszeń przeciętnego Polaka. Na przykład, jeśli wymarzone wczasy kosztować mają 1500 zł, to w przypadku dopłaty zapłacimy nawet 300 zł więcej.

- Jeszcze w listopadzie i grudniu zainteresowanie tego typu ofertami było spore. W styczniu i lutym zanotowaliśmy natomiast drastyczny spadek popytu na zagraniczne wyjazdy - mówi Joanna Zakrzewska, pracownik Biura Turystycznego "Triada". Podobnego zdania są pracownicy większości krakowskich biur turystycznych. Oczywiście nadal wielką niewiadomą pozostaje ryzyko kursowe. W końcu jeszcze cztery miesiące temu nikt nie spodziewał się tak dużego załamania.

W Polskę bez biura podróży

Zdaniem pracownika "Itaki", największą popularnością cieszą się wciąż wyjazdy do ciepłych krajów, takich jak Grecja, Tunezja, Turcja czy Egipt. Podobnie twierdzi Katarzyna Filip z biura turystycznego "Świat Marzeń". Popularna jest także Bułgaria, gdzie wciąż obowiązuje lokalna waluta, stąd ceny dla Polaków są dość atrakcyjne.

Niewielu rodaków natomiast decyduje się na podróż na przykład do Portugalii, nie mówiąc już o Kanadzie czy Stanach Zjednoczonych. Wakacje za oceanem wybierają nieliczni, a takie wyjazdy oferuje bardzo niewiele biur.

Wbrew opinii ekspertów branży turystycznej, kryzys nie skłania też Polaków do sięgania po oferty wycieczek krajowych. Powód? Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby myśleć o wakacjach, albo - jako społeczeństwo - preferujemy raczej zwiedzanie Polski na własną rękę.

Straty, straty, straty...

Według informacji "Rzeczpospolitej", spadek wartości złotego może pogrążyć wiele krajowych biur podróży. Polska Izba Turystyki prognozuje, że kryzys może być niebezpieczny również dla tych, które są na razie uważane za potentatów w branży.

Ubiegłoroczny boom turystyczny sprawił, że najwięksi z wyprzedzeniem zainwestowali sporo w wakacje 2009. Obecny zastój nie zapowiada niestety tego, by te inwestycje się opłaciły.

Klienci niechętnie myślą o ciepłych krajach po zimnych cenach...

Natalia Gawłowska, Katarzyna Trojniar

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciepłe kraje | wyjazdy | wakacje | kraje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »