Cyberataki: Nadchodzą groźniejsze SMS-y

Badania telemetryczne przeprowadzone przez firmę Bitdefender zidentyfikowało mobilne aplikacje najczęściej używane do rozprzestrzeniania złośliwego oprogramowania oraz potencjalnie niechcianych programów.

Uwaga na fałszywe powiadomienia

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Bitdefender za pomocą funkcji Scam Alert analizuje SMS-y oraz inne powiadomienia przychodzące na smartfony z systemem Android. Firma na podstawie 7-dniowego badania sporządziła listę najczęstszych wektorów ataków skierowanych przeciwko użytkownikom mobilnych urządzeń z "zielonym ludzikiem".

W ostatnim czasie wiele cyberataków jest przeprowadzanych właśnie za pomocą SMS-ów.

Reklama

Firmy spedycyjne regularnie korzystają z wiadomości tekstowych, aby informować klientów o statusie przesyłek. Hakerzy bardzo często wysyłają fałszywe powiadomienia do potencjalnych ofiar, podszywając się pod kurierów. SMS-y zawierają odnośniki do złośliwego kodu, najczęściej jest to FluBot, który pozwala cyberprzestępcom na wyczyszczenie kont bankowych ofiar.

SMS-y zawierają odnośniki do złośliwego kodu

Analitycy Bitdefendera zwracają uwagą na rozprzestrzenianie się potencjalnie niechcianych programów (potentially unwanted program). Czasami są one instalowane razem z darmowym oprogramowaniem, a ich działanie sprowadza się do wyświetlania okienek, instalowania dodatkowych pasków w przeglądarkach, zamianie strony startowej w przeglądarce lub domyślnej wyszukiwarki.

Potencjalnie niechciane aplikacje zbierają wrażliwe dane, nadużywają uprawnień w celu generowania przychodów z reklam lub w najgorszym przypadku nakłaniają użytkowników do dokonywania płatności. 

Hakerzy najczęściej wykorzystują do ataków aplikacje poczty elektronicznej - 38,6 proc., a w dalszej kolejności aplikacje do obsługi SMS-ów (29,4 proc), Telegram (8,8 proc), WhatsApp (4,3 proc), przeglądarkę Google Chrome (2 proc.), Twittera (1,3 proc.).

Co hakerzy najczęściej wykorzystują?

Inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku malware’u.

Złośliwe oprogramowanie najczęściej używa SMS-ów jako wektora infekcji - aż 70,9 proc., zaś reszta pozostaje daleko w tyle. 

Na drugim miejscu znajdują się przeglądarki internetowe (6,4 proc.), WhatsApp (5,8 proc.), aplikacje poczty elektronicznej (5,6 proc.). Analitycy Bitdefendera liczą się z tym, że powyższa statystyka może się wyraźnie zmienić wraz z ustaniem aktywności FluBota.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

 



Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: cyberataki | cyberbezpieczeństwo | smsy | fałszywe SMS-y
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »