Oszustwo "na kryptowaluty". Mężczyzna stracił pół miliona złotych
Oszust udający brokera namówił mieszkańca województwa lubelskiego do zainstalowania na komputerze programu mającego ułatwić inwestowanie w kryptowaluty. Przez długi czas mężczyźnie wydawało się, że z zyskiem inwestuje w kryptowaluty. Prawda okazała się zgoła odmienna.
Pół miliona złotych stracił mieszkaniec województwa lubelskiego, który chciał pomnożyć swoje oszczędności i zainwestować w kryptowaluty. O tym, że mógł zostać oszukany przez fałszywego brokera zorientował się w momencie, gdy miał zapłacić sporą prowizję za swoje rzekome zyski.
Informację o oszustwie na pół miliona złotych przekazała w czwartek kom. Anna Kamola z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
- Mieszkaniec naszego regionu zastanawiając się nad sposobem pomnożenia swoich oszczędności niedawno założył konto w jednym z biur maklerskich, które znalazł przeglądając oferty w internecie. Następnie został mu przydzielony "opiekun", który krok po kroku miał przeszkolić go, jak dokonywać inwestycji na stronie - opisała policjantka.
Za namową "brokera" poszkodowany zainstalował na swoim komputerze program do zdalnej obsługi urządzenia, który, według zapewnień, miał przyśpieszyć proces szkolenia. Aby dokonywać łatwego i korzystnego przewalutowania gotówki, inwestor założył konto na giełdzie kryptowalut, na który przelewał swoje pieniądze.
Mężczyzna, instruowany przez "brokera", kupował bitcoiny, przelewając pieniądze z konta walutowego na to utworzone na giełdzie. Dalej kryptowaluty przelewane były przez niego na tzw. portfel inwestycyjny jednego z biur maklerskich.
- Pod koniec marca mężczyzna dowiedział się, że wygenerował zyski o równowartości około 1,5 mln zł. Aby jednak otrzymać zarobione pieniądze, musi odliczyć prowizję i dopłacić sporą część dla biura maklerskiego. Wtedy zaczął podejrzewać, że został oszukany - wyjaśniła kom. Kamola, dodając, że poszkodowany powiadomił o sprawie Wydział do Walki z Przestępczością KWP w Lublinie.
Zobacz również: