Sąd Najwyższy zajął stanowisko ws. kredytów frankowych. Jest uchwała

Sąd Najwyższy podjął w czwartek uchwałę ws. kredytów frankowych. Jej treść jest zbieżna z orzecznictwem TSUE w tej sprawie. Izba Cywilna SN stwierdziła m.in. że żadna ze stron nie ma podstaw do żądania wynagrodzenia a także, że bieg przedawnienia roszczeń rozpoczyna się po dniu, gdy kredytobiorca zakwestionował zobowiązanie.

"Po pierwsze: w razie uznania że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie jest wiążące w obowiązującym stanie prawnym nie można przyjąć że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów.

Po drugie: w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego lub dęnominowanego umowa nie wiąże także w pozostałym zakresie 

Reklama

Po trzecie: jeżeli w wykonaniu umowy kredytu która nie wiąże z powodu niedozwolonego charakteru jej postanowień Bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał skład kredytu powstają samodzielne roszczenia o zwrotnie należnego świadczenia na rzecz każdej ze stron.

Po czwarte: jeżeli umowa kredytu nie wiąże z powodu niedozwolonego charakteru jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się co do zasady od dnia następującego po dniu w którym kredytobiorca zakwestionował względem banku związani postanowieniami umowy.

Po piąte: jeżeli umowa kredytu nie wiąże z powodu niedozwolonego charakteru jej postanowień nie ma podstawy prawnej do żądania przez którąkolwiek ze stron odsetek lub innego wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych w okresie od spełnienia nienależnego świadczenia do chwili popadnięcia w opóźnienie co do zwrotu tego świadczenia" - odczytała treść uchwały Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego.

"Orzeczenie jest zgodne z wyrokami TSUE"

Jak wyjaśnia radca prawny Radosław Górski, reprezentujący frankowiczów w sporach sądowych, Sąd Najwyższy nie ogłosił dobrej wiadomości dla banków. 

- Uchwała pozbawia banki szans na zmianę niekorzystniej dla nich linii orzeczniczej. Orzeczenie SN jest w pełni zgodne z wyrokami TSUE i potwierdza, że to właśnie konsumenci mają racje w sporach z bankami - mówi Interii ekspert.

Zaznacza jednocześnie, że inną kwestią jest jednak legalność samej uchwały, która z uwagi na skład SN będzie budziła wątpliwości wielu prawników.

- Jedyną dobrą wiadomością dla banków jest to, że nie zapłacą konsumentom wynagrodzenia za korzystanie z pieniędzy konsumentów oraz to, że w świetle uchwały banki mają realne szanse na odzyskanie kapitałów kredytów wypłaconych w wykonaniu nieważnych umów. Marne to jednak pocieszenie z sytuacji nieważności wszystkich konsumenckich umów kredytów "frankowych" i odebrania bankom prawa do wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu - wyjaśnia Górski.

Związek Banków Polskich: Rodzą się pytania o moc i skuteczność uchwały

W związku z ogłoszeniem uchwały Sądu Najwyższego swoje oświadczenie w tej sprawie wydał Związek Banków Polskich. 

"Uchwała, zgodnie z oświadczeniem 9 sędziów Izby Cywilnej SN powołanych przed 2017 r.,  podjęta została w niekonstytucyjnym składzie i nie realizuje swojej podstawowej funkcji ustrojowej, zmierzającej do ujednolicenia orzecznictwa sądów. Istnieją zatem poważne wątpliwości co do prawidłowości składu orzekającego. Tym samym rodzą się pytania o moc i skuteczność niniejszej Uchwały. Ponadto, zaznaczyć należy, że aż 6 sędziów złożyło zdania odrębne, przede wszystkim w zakresie tego czy umowa po wyeliminowaniu klauzul przeliczeniowych powinna być utrzymana w mocy, co dodatkowo pogłębia wątpliwości co do jednolitości poglądów wyrażonych w Uchwale" - napisano. 

"Związek Banków Polskich stoi konsekwentnie na stanowisku, że najlepszym i najszybszym rozwiązaniem problemu kredytów frankowych jest zawieranie ugód" - dodano. 

Adam Bodnar chciał zablokować podjęcie uchwały

Podjęcie uchwały próbował zablokować Prokurator Generalny Adam Bodnar. W środę przesłał do Sądu Najwyższego wniosek o wyłączenie ze składu Izby Cywilnej "neosędziów" rozpatrujących pytania I prezes SN.  Pismo zostało jednak odrzucone przez I Małgorzatę Manowską, która przyznała, że "obywatele czekają na rozpatrzenie praw, a nie na wojnę", zaś dokument jest traktowany jako stanowisko Bodnara w tej sprawie.

- Zgodnie z zasadą legalizmu wyrażoną w artykule 7 konstytucji polskiej żaden sąd ani żaden organ w tym kraju ani w żadnym innym kraju nie ma prawa stwierdzać statusu sędziego, czy ktoś jest sędzią czy nie poza trybem, który byłby wyraźnie przewidziany w ustawie. Jako Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego w granicach prawa sprzeciwię się każdej takiej aktywnej wykładni prawa, która zamiast zmierzać do stosowania przepisów prawa dąży do wykreowania normy przewidziany nieprzewidzianej w tym przepisie i doprowadzi do destabilizacji wymiaru sprawiedliwości - powiedziała, podkreślając, że wniosek nie będzie procedowany

"Mocno spóźnione" podjęcie uchwały przez SN

Od 2021 roku minęło kilka lat; w tym czasie Trybunał Sprawiedliwości UE wydał kilka wyroków, które w znaczący sposób przyczyniły się do zmiany położenia frankowiczów - na ich korzyść. 

- Te pytania były aktualne kilka lat temu, ale od tego czasu wszystkie tematy objęte tymi pytaniami zostały rozstrzygnięte. Podjęcie tej uchwały będzie mocno spóźnione, nie należy spodziewać się przełomu w orzecznictwie, bo wszystkie zawarte tam problemy zostały rozstrzygnięte przez TSUE i przez uchwałę Sądu Najwyższego w składzie siedmiu sędziów z maja 2021 r. - komentował kilka dni temu prezes Związku Banków Polskich Tadeusz Białek.

Dodał, że na początku 2021 r., kiedy pytania zostały zadane, było duże oczekiwanie na stanowisko całej IC SN, jednak zamiast rozstrzygnięcia doszło do skierowania do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pytań prejudycjalnych, dotyczących składu izby. TSUE uznał to pytanie za niedopuszczalne, toteż Izba Cywilna może się zebrać, jednak - jak powiedział Tadeusz Białek - jej orzeczenie może budzić wątpliwości. 

W podobnym tonie wypowiadał się dla Interii radca prawny Radosław Górski, reprezentujący frankowiczów w sądach. Wskazywał, że samo podjęcie uchwały przez tzw. "neosędziów" może budzić wątpliwości prawne. 

- Uchwała podjęta w sprzecznym z prawem składzie SN już niezależnie od jej wątpliwej skuteczności nie rozstrzygnie więc żadnych wątpliwości w orzecznictwie i może być jedynie źródłem odpowiedzialności Skarbu Państwa za bezprawne działania Sądu Najwyższego. Formalnie nie ma jednak przeszkód, aby obecnie uchwała SN została wydana. Aktualny regulamin SN, zmieniony przez prezydenta w grudniu 2023 roku pozwala bowiem na podjęcie sprzecznej z prawem uchwały Izby SN w obecności połowy sędziów tej izby - tłumaczył nasz rozmówca. 

Czego dotyczyły pytania Magorzaty Manowskiej?

Pytania Małgorzaty Manowskiej zadane w 2021 roku dotyczyły rozliczeń między kredytobiorcami a bankami. Pierwsze dotyczy tego, czy w razie uznania, że postanowienie umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego odnoszące się do sposobu określania kursu waluty obcej stanowi niedozwolone postanowienie umowne i nie wiąże konsumenta, możliwe jest przyjęcie, że miejsce tego postanowienia zajmuje inny sposób określenia kursu waluty obcej wynikający z przepisów prawa lub zwyczajów

Kolejne dwa pytania będą aktualne, jeśli odpowiedź na pytanie pierwsze będzie negatywne, a brzmią "czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego do takiej waluty umowa może wiązać strony w pozostałym zakresie" oraz "czy w razie niemożliwości ustalenia wiążącego strony kursu waluty obcej w umowie kredytu denominowanego w walucie obcej umowa ta może wiązać strony w pozostałym zakresie".

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego zapytała także, czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej, w wykonaniu której bank wypłacił kredytobiorcy całość lub część kwoty kredytu, a kredytobiorca dokonywał spłat kredytu, powstają odrębne roszczenia z tytułu nienależnego świadczenia na rzecz każdej ze stron, czy też powstaje jedynie jedno roszczenie, równe różnicy spełnionych świadczeń, na rzecz tej strony, której łączne świadczenie miało wyższą wysokość

Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy w przypadku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej z powodu niedozwolonego charakteru niektórych jej postanowień bieg przedawnienia roszczenia banku o zwrot kwot wypłaconych z tytułu kredytu rozpoczyna się od chwili ich wypłaty. Wreszcie ostanie pytanie dotyczy sytuacji po orzeczeniu nieważności lub bezskuteczności umowy kredytowej - czy wówczas którejkolwiek ze stron przysługuje roszczenie o zwrot świadczenia spełnionego w wykonaniu takiej umowy, strona ta może również żądać wynagrodzenia z tytułu korzystania z jej środków pieniężnych przez drugą stronę.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: frankowicze | Sąd Najwyższy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »