Sprzęt psuje się po upływie gwarancji? To nie przypadek!

Jak to się dzieje, że sprzęt ulega awarii zaraz po upływie gwarancji? Złośliwość losu, przypadek? Okazuje się, że nie do końca. To celowe działanie producentów, które zyskało już swoją własną nazwę - planowane starzenie.

Strategia planowanego starzenia, stosowana przez producentów niemal wszystkich sprzętów, polega na takim projektowaniu towarów, by miały ograniczony czas użyteczności, a po jego upływie stawały się niesprawne i nieopłacalne w naprawie. Zwykle dzieje się to zaraz po upływie gwarancji. Otwarcie żaden producent do stosowania takiej strategii się nie przyznaje, jest to jednak zyskująca coraz większą popularność metoda wymuszania na konsumencie dokonania ponownego zakupu określonego towaru.

- Planowane postarzanie produktów nie jest nowym zjawiskiem. Przemysłowcy już na początku XX wieku zauważyli, że nie opłaca się budować długowiecznych produktów, ponieważ po chwilowym sukcesie na rynku nie ma możliwości utrzymania stałego poziomu sprzedaży. Obecnie sytuacja jest bardziej skomplikowana. Postęp technologiczny jest bardzo szybki i niejako w naturalny sposób wymusza częstszą wymianę urządzeń. W przypadku komputerów: gry, systemy operacyjne czy specjalistyczne oprogramowania z roku na rok wymagają coraz wydajniejszych maszyn, co wymusza wymianę komputera na nowszy. Innym przykładem ze świata urządzeń elektronicznych są drukarki atramentowe, które są zaprogramowane w ten sposób, żeby po wykonaniu określonej ilości wydruków wyłączyć się. Ma to zapobiegać wylewaniu się tuszu z czyszczenia głowic, jednak wydaje się, że producenci wybrali najkorzystniejsze dla siebie (a nie nabywców) rozwiązanie - twierdzi Przemysław Ruchlicki, ekspert prawno-gospodarczy z Krajowej Izby Gospodarczej.

Zepsuło się? Kup nowe!

O ile wymianę sprzętu związaną z postępem technologicznym da się zrozumieć i wyjaśnić (nikt nie chce przecież zostać posądzony o zacofanie), o tyle trudno zrozumieć, jak to się dzieje, że tak solidne sprzęty, jak pralki czy lodówki zaczynają odmawiać posłuszeństwa tuż po upływie gwarancji, a każdy wezwany fachowiec z uporem twierdzi (zresztą słusznie), że nie opłaca się go naprawiać.

Reklama

Tutaj obowiązuje nieco inna strategia producentów. Celowe programowanie urządzenia, by zepsuł w nim się taki element, którego albo nie sposób naprawić, albo jego koszt jest porównywalny do ceny nowego sprzętu. W pralce będzie to na przykład programator. Podobnie w zmywarce.

- W przypadku urządzeń, gdzie postęp technologiczny jest wolniejszy, nadal stosuje się planowane postarzanie produktów, choć producenci nie przyznają się do tego typu praktyk. W ostatnich latach z takimi zarzutami musiała się zmierzyć np. firma Apple. Konsumenci w USA skarżyli się, że niewymienny akumulator w iPodzie bardzo szybko tracił pojemność. Ostatecznie producent wydłużył okres obowiązywania gwarancji. Obecnie coraz więcej telefonów i tabletów ma wbudowane niewymienialne baterie, co sprawia, że za kilka lat będą niezdatne do użytku - twierdzi Przemysław Ruchlicki z KIG.

Oszczędność przede wszystkim

Mała trwałość urządzeń elektronicznych wynika nie tylko z planowanego postarzania produktów, ale również z miniaturyzacji. - Podzespoły elektroniczne buduje się z tych samych materiałów, co kilkanaście lat temu, jednak zajmują one znacznie mniej miejsca. W niektórych przypadkach powoduje to obniżenie trwałości.

Kolejny powód, dla którego obecnie produkowane urządzenia działają znacznie krócej, to wynik gospodarki globalnej. Producenci konkurują w głównej mierze ceną, jakość schodzi wtedy na drugi plan. Konieczność obniżania kosztów produkcji powoduje spadek jakości do poziomu, jaki nabywca urządzenia jest w stanie zaakceptować. Przykładem jest sprzęt AGD, gdzie koszt naprawy często jest zbliżony do kosztu nowego urządzenia. Nabywca akceptuje taki stan rzeczy, bo może za stosunkowo niską cenę nabyć nowy, ulepszony (co nie oznacza, że trwalszy) model.

W Polsce zjawisko zaczęło występować wraz z nadejściem gospodarki rynkowej. To dlatego w domach niektórych Polaków nadal działają lodówki Mińsk, a w kuchennej szafce stoi mikser firmy Predom. Ich producenci nie byli nastawieni na zysk, ale taki model mógł być utrzymywany tylko w gospodarce socjalistycznej - mówi ekspert KIG.

W takich chwilach tęskni się za PRL-em...

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Skarbiec.biz
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt AGD | pralka | okazuje się | zmywarka | gwarancja | lodówka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »