Przez cztery lata tylko jedna firma skorzystała z kredytu podatkowego

Kredyt podatkowy dla przedsiębiorców z pozoru wygląda atrakcyjnie - rozpoczynający po raz pierwszy działalność gospodarczą są zwolnieni z zapłaty podatku w drugim lub w trzecim roku działalności. "Pożyczkę" zwracają fiskusowi w kolejnych pięciu latach, do tego bez odsetek. Niestety takie wsparcie jest praktycznie niedostępne dla małych firm.

Kredyt u fiskusa bez oprocentowania? Jest możliwy, ale w praktyce prawie nikt z niego nie korzysta. Jak podaje Ministerstwo Finansów, w latach 2008-2012 skorzystał z niego tylko 1 przedsiębiorca (na gruncie PIT). Taki brak zainteresowania tym rodzajem preferencji skierowanej dla nowych przedsiębiorców to bez wątpienia wynik zbyt wysoko ustawionej porzeczki przez ustawodawcę, co do warunków, które trzeba spełnić. Z drugiej strony jednak wielu przedsiębiorców nie jest świadomych takiej możliwości.

Tymczasem co piąty przedsiębiorca uważa, że kredyt podatkowy powinien być bardziej dostępny - takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego przez Tax Care i Idea Bank w listopadzie ub.r. na próbie 1300 osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą Chodzi m.in. o zniesienie obowiązku zatrudniania co najmniej 5 pracowników w firmie. Rozwiązanie takie, obok innych istotnych złagodzeń w zakresie warunków koniecznych do skorzystania z "kredytu podatkowego", jak np. zniesienie obowiązującego minimalnego limitu przychodów, przewiduje projekt zmiany ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw przedstawiony przez posła Adama Szejnfelda.

Tylko dla nowych przedsiębiorców

Przedsiębiorcy, którzy po raz pierwszy rozpoczęli prowadzenie działalności gospodarczej, mogą być zwolnieni z obowiązku wpłacania comiesięcznych zaliczek na podatek dochodowy z tytułu tej działalności. Zwolnienie dotyczy roku następującego bezpośrednio po roku, w którym rozpoczęte zostało prowadzenie działalności gospodarczej, jeżeli w roku jej rozpoczęcia działalność ta była prowadzona co najmniej przez 10 pełnych miesięcy (albo dwa lata po roku, w którym rozpoczęto prowadzenie działalności, jeżeli nie został spełniony warunek dotyczący 10 miesięcy).

Reklama
Przez przedsiębiorcę rozpoczynającego po raz pierwszy prowadzenie działalności gospodarczej ustawa rozumie osobę, która w roku rozpoczęcia tej działalności, a także w okresie trzech lat, licząc od końca roku poprzedzającego rok jej rozpoczęcia, nie prowadziła pozarolniczej działalności gospodarczej samodzielnie lub jako wspólnik spółki niemającej osobowości prawnej oraz działalności takiej nie prowadził małżonek tej osoby, o ile między małżonkami istniała w tym czasie wspólność majątkowa.

Wymagany tysiąc euro co miesiąc

Kredyt podatkowy obwarowany jest wieloma trudnymi do spełnienia warunkami. Jednym z nich - w przypadku osób fizycznych - jest konieczność osiągania średniomiesięcznego przychodu na poziomie tysiąca euro w okresie poprzedzającym rok korzystania z tego zwolnienia (przeliczenia dokonuje się według średniego kursu euro, ogłaszanego przez NBP, z ostatniego dnia roku poprzedzającego rok rozpoczęcia tej działalności). Jest to co prawda przychód, czyli wartość przed odjęciem kosztów podatkowych, jednak początkujący przedsiębiorcy rzadko kiedy mogą się pochwalić wysokim przychodem. Co więcej, przedsiębiorca jest także zobowiązany osiągać przychody na poziomie tysiąca euro przez kolejnych 5 lat spłacania kredytu podatkowego.

Co najmniej 5 pracowników w każdym miesiącu

Jeszcze trudniejszy do spełnienia warunek dotyczy pułapu zatrudnienia, co w przypadku jednoosobowych, w dodatku nowych firm jest prawie nierealne. W okresie poprzedzającym rok korzystania ze zwolnienia, w każdym miesiącu, firma musi zatrudniać 5 osób (w przeliczeniu na pełny etat), do tego koniecznie na umowę o pracę. Tymczasem startujący w biznesie rzadko kiedy mogą sobie pozwolić na zatrudnienie pracowników, a co dopiero w takiej liczbie. Zatrudnienie rośnie zazwyczaj stopniowo, w miarę rozwoju i potrzeb firmy. Przedsiębiorca nie może także przez kolejnych 5 lat zmniejszać zatrudnienia o więcej niż 10 proc. w stosunku do roku poprzedniego.

Dodatkowo niezbędne jest utrzymanie statusu małego przedsiębiorcy od dnia rozpoczęcia działalności gospodarczej do 1 stycznia roku, w którym rozpoczyna się korzystanie ze zwolnienia.

Za małego przedsiębiorcę uważa się przedsiębiorcę, który w co najmniej jednym z dwóch ostatnich lat: 1) zatrudniał średniorocznie mniej niż 50 pracowników oraz 2) osiągnął roczny obrót netto ze sprzedaży towarów, wyrobów i usług oraz operacji finansowych nieprzekraczający równowartości w złotych 10 milionów euro, lub sumy aktywów jego bilansu sporządzonego na koniec jednego z tych lat nie przekroczyły równowartości w złotych 10 milionów euro.

Trzeba uważać na wsparcie najbliższych

Jeżeli komuś uda się spełnić powyższe warunki, musi pamiętać jeszcze o ograniczeniu odnoszącym się do wsparcia materialnego od najbliższych. W prowadzonej działalności gospodarczej nie można wykorzystywać środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, a także innych składników majątku, o znacznej wartości, udostępnionych nieodpłatnie przez osoby zaliczone do I i II grupy podatkowej w rozumieniu przepisów o podatku od spadków i darowizn (czyli. np. małżonka, rodziców, rodzeństwa), wykorzystywanych uprzednio w działalności gospodarczej prowadzonej przez te osoby i stanowiących ich własność.

Przez znaczną wartość rozumie się łączną wartość środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, a także innych składników majątku, stanowiącej równowartość w złotych kwoty co najmniej 10 000 euro (przeliczonej dokonuje się według średniego kursu euro, ogłaszanego przez NBP, z ostatniego dnia roku poprzedzającego rok korzystania ze zwolnienia).

Potrzebne oświadczenie i zasady ogólne

Ostatni warunek odnosi się do formy opodatkowania - w roku korzystania ze zwolnienia dochody z działalności gospodarczej muszą być opodatkowane według zasad ogólnych (stawka 18 proc. do dochodów w wysokości 85 528 zł i stawka 32 proc. do nadwyżki). Formę opodatkowania można zmienić co rok informując o tym fiskusa do 20 stycznia danego roku. Oznacza to, że przedsiębiorca zarówno w roku (w latach) poprzedzających rok korzystania ze zwolnienia, jak również w następnych latach może być opodatkowany podatkiem liniowym. W przypadku spełnienia powyższych warunków aby skorzystać z tej preferencji niezbędne jest złożenie do naczelnika urzędu skarbowego oświadczenia w formie pisemnej w terminie do 31 stycznia roku, w którym przedsiębiorca będzie korzystał z tego zwolnienia. W roku korzystania ze zwolnienia przedsiębiorca nie wpłaca zaliczek. Po jego zakończeniu składa zeznanie roczne, w którym wykazuje osiągnięty dochód (poniesioną stratę) z działalności gospodarczej. Przez 5 następnych lat przedsiębiorca dolicza 20 proc. tego dochodu do dochodu wykazywanego w zeznaniach w każdym z tych lat.

Łatwiej skorzystać wspólnikom

O ile w praktyce sprostanie powyższym warunkom w przypadku jednoosobowej firmy jest bardzo trudne, to realne szanse na skorzystanie ze zwolnienia mają już wspólnicy spółek osobowych (uzyskiwany przez nich przychód z udziałów w spółce jest przypisywany do przychodu z działalności gospodarczej). W takiej sytuacji łatwiej bowiem o większe rozmiary prowadzenia działalności i utrzymanie chociażby odpowiedniego poziomu zatrudnienia pracowników (wystarczające jest aby 5 osób zatrudniała spółka bez względu na ilość wspólników). Natomiast jeżeli chodzi o konieczność uzyskania przychodów na poziomie 1 tys. euro, to w przypadku gdy przedsiębiorca poza przychodami ze spółki uzyskuje obok przychody z jednoosobowej działalności, ma możliwość zsumowania ich, jako uzyskiwanych z tego samego źródła.

Zwolnienie można stracić

Przedsiębiorcy, którym uda się sprostać wygórowane warunki mogą jednak w późniejszym stracić prawo do zwolnienia, jeżeli w roku korzystania ze zwolnienia albo w pięciu następnych latach wystąpi jedno ze zdarzeń określonych w ustawie. Chociaż w takiej sytuacji nie pojawią się odsetki za okres, w którym udało się odroczyć zaliczki, to jednak trzeba być przygotowanym na jednorazowe uregulowanie niewpłacanych wcześniej zaliczek od początku roku (w przypadku utraty zwolnienia w następnych latach ustawa określa czas na złożenie korekty zeznania i uiszczenie podatku w poszczególnych przypadkach wraz z odsetkami). Jest na to mało czasu - ustawa przewiduje termin do 20 dnia następnego miesiąca, po tym w którym utracone zostało prawo do zwolnienia (wyjątek dotyczy sytuacji, w której złożone został zeznanie roczne i zapłacony podatek).

Podatnicy tracą prawo do zwolnienia, jeżeli: 1) zlikwidowali działalność gospodarczą albo została ogłoszona ich upadłość obejmująca likwidację majątku lub upadłość obejmująca likwidację majątku spółki, której są wspólnikami, lub 2) osiągnęli przychód z pozarolniczej działalności gospodarczej średniomiesięcznie w wysokości stanowiącej równowartość w złotych kwoty niższej niż 1000 euro, lub 3) w którymkolwiek z miesięcy w tych latach zmniejszą przeciętne miesięczne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę o więcej niż 10 proc., w stosunku do najwyższego przeciętnego miesięcznego zatrudnienia w roku poprzedzającym rok podatkowy, lub 4) mają zaległości z tytułu podatków stanowiących dochód budżetu państwa, ceł oraz składek na ubezpieczenie społeczne i ubezpieczenie zdrowotne (określenie lub wymierzenie w innej formie - w wyniku postępowania prowadzonego przez właściwy organ - zaległości z wymienionych tytułów nie pozbawia przedsiębiorcy prawa do skorzystania ze zwolnienia, jeżeli zaległość ta wraz z odsetkami za zwłokę zostanie uregulowana w terminie 14 dni od dnia doręczenia decyzji ostatecznej).

Katarzyna Rola-Stężycka

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

Tax Care S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »