Niezmiennie ponad wsparciem

Pierwsze minuty wtorkowej odsłony (analogicznie zresztą jak dzień wcześniej) ułożyły się po myśli kupujących, co generalnie wpisywało się w pro-wzrostowy sentyment utrzymujący się rano na rynkach bazowych. Warto przypomnieć, że od kilku dni ważną rolę odgrywa zapora popytowa fibo: 2359-2363 pkt, która jest ewidentnie respektowana.

Pierwsze minuty wtorkowej odsłony (analogicznie zresztą jak dzień wcześniej) ułożyły się po myśli kupujących, co generalnie wpisywało się w pro-wzrostowy sentyment utrzymujący się rano na rynkach bazowych. Warto przypomnieć, że od kilku dni ważną rolę odgrywa zapora popytowa fibo: 2359-2363 pkt, która jest ewidentnie respektowana.

Niestety wbrew utrzymującym się w Eurolandzie pozytywnym nastrojom, seria marcowa zaczęła systematycznie tracić na wartości, co koniec końców doprowadziło do kolejnego starcia we wskazanym przed momentem węźle Fibonacciego. Po raz kolejny zatem (w przedpołudniowej fazie notowań) na tle głównych parkietów europejskich warszawski rynek wyróżniał się negatywnie. Niemniej, z technicznego punktu widzenia, dopiero trwałe wybicie wsparcia: 2359-2363 pkt mogłoby stać się konkretnym bodźcem wzmacniającym obóz niedźwiedzi. Wzrosłoby wówczas prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu cenowego zapoczątkowanego w rejonie średnioterminowego oporu: 2432-2438 pkt.

Reklama

Jeśli chodzi natomiast o zapory podażowe, to duże znaczenie w ujęciu intradayowym posiada wyeksponowany na wykresie zakres cenowy: 2401-2406 pkt. Ten relatywnie wąski korytarz cenowy został bowiem utworzony na bazie dwóch kluczowych zniesień wewnętrznych: 61.8% i 68.5%. Z doświadczenia wiemy, że taka konfiguracja zniesień wzmacnia każdy węzeł fibo, co w praktyce przekłada się na wzrost jego skuteczności. Generalnie zatem (z perspektywy krótkoterminowej) ruch wzrostowy powinien tutaj wytracić swój impet. W przeciwnym wypadku pojawiłby się dość perspektywiczny sygnał techniczny, obrazujący coraz większą bezradność strony podażowej i stanowiący zapowiedź kolejnego starcia w kluczowym klastrze cenowym: 2432-2438 pkt.

Tymczasem popyt ma na razie ewidentne problemy z pokonaniem zniesienia 38.2% (poziom 2385 pkt). Warto jednak podkreślić, że w popołudniowym fragmencie notowań, to kupujący kreowali wydarzenia na rynku. W tym przypadku nie było już analogii w odniesieniu do dnia poprzedniego. Relatywnie silny ruch cenowy sprawił, że seria marcowa znalazła się w bezpośrednim sąsiedztwie znanego nam już zniesienia 38.2%, ale dokładnie tutaj ta inicjatywa ponownie wytraciła swój impet.

Podsumowując, transakcje na serii marcowej są cały czas zawierane w dość bezpiecznym (dla byków) rejonie cenowym, czyli ponad stosunkowo silnym wsparciem: 2359-2363 pkt. Jak wynika z załączonego wykresu, wymieniony obszar fibo posiada dodatkowe wzmocnienie w postaci dolnej linii kanału. Stąd prosty wniosek, że pierwszym wskazaniem obrazującym coraz większe problemy strony popytowej z przeciwstawianiem się presji podażowej byłoby właśnie trwałe wybicie tej zapory.

Paweł Danielewicz

makler papierów wartościowych

Santander Dom Maklerski
Dowiedz się więcej na temat: kontrakty terminowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »