Popyt zaczyna się budzić
Koniunktura na światowych giełdach wreszcie zaczęła się poprawiać. Na GPW doszło wczoraj do kontrującego odbicia, które rodzi szansę na zakończenie kilkudniowych spadków. Impuls do większych ruchów przyjść powinien z USA.
Wyczekiwane odbicie
Bezpośrednią zachętą do zakupów był wysoki odczyt indeksu IFO (116 wobec prognozowanych 114,9), obrazujący duży optymizm wśród niemieckich przedsiębiorców. Inna sprawa, że po trzech spadkowych sesjach giełdy były podatne na wzrostowe odreagowanie. GPW poszła tym samym tropem i w drugiej połowie dnia odbiła w górę. Końcowy zysk nie jest imponujący (0,43%), ale sytuacja techniczna wygląda dzięki niemu nieco lepiej.
Na razie tylko odreagowanie
Wymiernym sukcesem byków było złamanie spadkowej linii trendu (wykres intraday). Plusem są też pozytywne dywergencje zarysowane na szybkich oscylatorach (RSI pod wykresem intraday). To rodzi szanse na zatrzymanie kilkudniowej przeceny, choć jeszcze tego nie przesądza. W tej chwili mówić możemy jedynie o chwilowym odreagowaniu. By myśleć o zmianie kierunku, popyt musi pójść za ciosem i pokonać silniejsze opory przy maksimach dwumiesięcznego ruchu bocznego (2354-2363pkt.). Stawką jest utrzymanie zeszłotygodniowego sygnału kupna związanego z wyjściem górą z tej formacji.
Uwaga inwestorów skupiona będzie teraz na USA. Wieczorem swoje posiedzenie zakończy FOMC. Fed jest zdeterminowany do dalszego zacieśniania polityki pieniężnej, ale rynki nadal nie są przekonane, że do kolejnej podwyżki stóp procentowych dojdzie jeszcze w tym roku (jej prawdopodobieństwo wyceniają obecnie na 51,2%). Wczoraj w Senacie USA przegłosowano też rozpoczęcie debaty nad zniesieniem Obamacare.
Potrzebna kontynuacja
Ze względu na wagę wydarzeń z USA, dziś dominować może atmosfera wyczekiwania, a na większe ruchy przyjdzie nam zaczekać do jutra. Następnym krokiem byków powinno być podejście i test opisanej strefy 2354-2363pkt. Jej sforsowanie oznaczałoby obronę sygnału kupna i znacząco zwiększy prawdopodobieństwo rozwinięcia większego ruchu w górę. Na razie ryzyko nawrotu spadków wciąż jest wysokie. Pierwszą linią obrony pozostaje wsparcie przy 2336pkt.
Maciej Szmigel
Analityk inwestycyjny
Biuro Maklerskie ING Banku Śląskiego