Nieudana próba wybicia strefy: 2393-2398 pkt

Istotnym punktem odniesienia w ocenie bieżącej sytuacji technicznej wykresu pozostaje poniedziałkowa obrona wsparcia technicznego: 2355-2357 pkt, wyznaczonego między innymi na bazie zniesienia 50.0%. Już wielokrotnie przekonywaliśmy się, że mamy tutaj do czynienia z nieprzypadkowym i wyraźnie respektowanym węzłem cenowym Fibonacciego (jak widać posiadającym dodatkowe wzmocnienie w postaci dolnej linii kanału).

Istotnym punktem odniesienia w ocenie bieżącej sytuacji technicznej wykresu pozostaje poniedziałkowa obrona wsparcia technicznego: 2355-2357 pkt, wyznaczonego między innymi na bazie zniesienia 50.0%. Już wielokrotnie przekonywaliśmy się, że mamy tutaj do czynienia z nieprzypadkowym i wyraźnie respektowanym węzłem cenowym Fibonacciego (jak widać posiadającym dodatkowe wzmocnienie w postaci dolnej linii kanału).

Ostatecznie właśnie w analizowanym rejonie ukształtował się po raz kolejny lokalny punkt zwrotny, choć zainicjowany przez kupujących ruch kontrujący wytracił swój impet już w rejonie intradayowego oporu: 2377-2380 pkt (sesja wtorkowa).

Z kolei w trakcie wczorajszych notowań mogliśmy zaobserwować ciekawy przebieg wydarzeń właśnie w kontekście wymienionego przed momentem węzła: 2377-2380 pkt. W porannej fazie notowań popyt z wielką swobodą sforsował tę przeszkodę, co wygenerowało konkretny sygnał techniczny. Następnie kontrakty znalazły się bardzo szybko w rejonie następnego zgrupowania: 2393-2398 pkt.

Reklama

Jak wynika z załączonej grafiki obóz niedźwiedzi zdołał przeciwstawić się w tym rejonie presji kreowanej przez kupujących. Właściwie cała przedpołudniowa i popołudniowa faza notowań przebiegła pod znakiem stopniowej utraty wartości przez serię czerwcową.

Podsumowując, trudno obecnie posiłkować się nowymi i wiarygodnymi wskazaniami technicznymi. W ostatnim okresie mamy do czynienia raczej z niewielką amplitudą wahań cenowych, a próby wykreowania jakichś trwalszych ruchów kończą się jednak niepowodzeniem strony atakującej. Taki obraz jest z kolei symptomatyczny dla trendów bocznych, gdzie działania inwestorów przybierają często formę przeciwstawnych inicjatyw, szybko wytracających swój impet. Od pewnego czasu tak to właśnie wygląda na indeksie WIG20 i czerwcowej serii kontraktów (często zachowujemy się również słabiej w odniesieniu do rynków bazowych).

W moim odczuciu, oceniając bieżącą, intradayową sytuację techniczną FW20M1920, wykres powinniśmy w pierwszej kolejności obserwować właśnie pod kątem wymienionego już przed momentem węzła podażowego: 2393-2398 pkt i wybronionej niedawno lokalnej zapory popytowej: 2355-2357 pkt. Bezsprzecznie te dwie strefy są respektowane, ale odgrywają ważną rolę jedynie w ujęciu krótkoterminowym (przykładowo trwałe wybicie istotnego jak się wczoraj okazało zakresu cenowego: 2393-2398 pkt powinno doprowadzić do powtórnej konfrontacji w dużo wiarygodniejszym przedziale fibo: 2414-2418 pkt).

Z realizacją zarysowanego w ten sposób scenariusza (przynajmniej w porannej fazie notowań) może być jednak problem. Rynki azjatyckie tracą bowiem na wartości, co z kolei wpływa negatywnie na kwotowania kontraktów na amerykańskie indeksy.

Paweł Danielewicz Analityk Techniczny, Makler

Santander Biuro Maklerskie pawel.danielewicz@santander.pl

Santander Dom Maklerski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »