Panika na giełdzie! Najwięcej tracą banki zaangażowane w kredyty walutowe

Uchwalona wczoraj wieczorem przez Sejm ustawa o przewalutowaniu kredytów spowodowała paniczną wyprzedaż akcji banków na warszawskiej giełdzie. Traciły przede wszystkim instytucje, które udzielały kredytów we franku szwajcarskim. Indeks WIG-Banki na zamknięciu tracił 5,92 proc.

Na zamknięciu najwięcej traciły: Getin Noble Bank (-18,9 proc.); Bank Millennium (-13,5 proc.); mBank (-7,9 proc.); Bank BPH (- 8,08 proc.); PKO BP (-7,3 proc.).

Reklama

Wyprzedaż banków jest reakcją inwestorów na uchwalenie zmodyfikowanej ustawy o przewalutowaniu kredytów hipotecznych. Ustawa przewiduje, że 90 proc. kosztów przewalutowania poniosą banki.

Sprawdź bieżące notowania indeksu WIG-Banki na stronach Biznes INTERIA.PL

Sprawdź bieżące notowania GPW na stronach Biznes INTERIA.PL

Krzysztof Pietraszkiewicz: Wzrost obciążeń dla banków jest znaczący

Zwiększenie udziału banków w kosztach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych będzie kosztowało sektor bankowy kilkanaście miliardów złotych - ocenia Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

- Ewentualny wzrost obciążeń jest znaczący. Obciążenia dla banków wyniosą kilkanaście miliardów złotych, w ciągu kilku dni dokonamy dokładnych wyliczeń - powiedział Pietraszkiewicz.

W środę wieczorem Sejm uchwalił ustawę o restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych. Posłowie przyjęli kilka poprawek, które dość istotnie zmieniają nowe przepisy. Zgodnie z jedną z nich bank ma umarzać 90 proc. różnicy pomiędzy wartością kredytu po przewalutowaniu a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych, a nie w walucie obcej.

- Oceniam, że to rozwiązanie pod względem sprawiedliwości względem innych kredytobiorców budzi poważne wątpliwości i zastrzeżenia - powiedział Pietraszkiewicz.

- Rozwiązanie nie powinno destabilizować nawet części sektora bankowego poprzez zbyt duże obciążenia, tym bardziej, ze w kolejnych latach przed sektorem stają duże wyzwania związane z koniecznością podnoszenia funduszy własnych czy budowania potencjału BFG - dodał.

Banki słono zapłacą za przewalutowanie kredytów

- Zwiększenie proporcji umarzanej części kredytu na niekorzyść banków wyraźnie zwiększa potencjalne straty dla sektora, gdyż przewalutowanie staje się opłacalne dla większej grupy kredytobiorców - komentuje Maciej Marcinowski z Domu Maklerskiego Trigon.

- W pierwotnym projekcie było to opłacalne tylko dla kredytów udzielonych w II i III kwartale 2008 dla CHF/PLN poniżej 2,15. Obecnie powinno to być korzystne dla klientów, którzy brali kredyt w 2007 lub 2008 przy kursie CHF/PLN poniżej 2,50. Bez uwzględniania żadnych ograniczeń (LTV>80 proc., powierzchnia<100 m2, brak drugiego mieszkania) przewalutowanie powinno dotyczyć portfela kredytów we frankach o wartości ok. 92 mld zł, a potencjalna strata dla sektora wyniosłaby ok. 32 mld zł - dodaje Maciej Marcinowski.

Analitycy DM Trigon szacują, że ostatecznie koszt dla sektora bankowego może wynieść ok. 19 mld zł i będzie rozłożony na 3 lata.

Tomasz Matras, Zastępca Dyrektora Inwestycyjnego ds. Akcji Union Investment TFI

Przegłosowany projekt ustawy o kredytach frankowych wprowadził na GPW dużą i niestety uzasadnioną nerwowość. Konsekwencje, jakie przyniesie możliwość przewalutowania kredytów hipotecznych zaciągniętych w obcych walutach bez wątpienia uderzają w sektor bankowy, który prawdopodobnie będzie zmuszony do poszukiwania dodatkowego finansowania w postaci emisji akcji. Spadki akcji banków, jakie aktualnie obserwujemy, wydają się więc naturalną reakcją inwestorów na wymierzony bankom cios. Z uwagi na duży udział tego sektora w indeksie WIG, nie da się uniknąć negatywnych konsekwencji przyjęcia tej ustawy dla polskiej giełdy.

Trudno jednak przewidzieć, jak będzie wyglądał ciąg dalszy tej rozgrywki.

Festiwal przedwyborczych obietnic od jakiegoś czasu wprowadza na GPW dużą niepewność i rozchwianie kursów akcji. Kolejne pomysły przyszłych parlamentarzystów mogą jeszcze nie raz wywołać spore zamieszanie i utrudnić inwestorom podejmowanie decyzji. W miarę bezpieczną przystanią wydają się więc wciąż małe i średnie spółki, bardziej odporne na polityczne zawirowania.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »