Wyparowało 150 mln zł

Syndyk Code zawiadomił prokuraturę o przestępstwach popełnionych przez Marka Gila, szefa spółki. Chodzi o - bagatela - prawie 150 mln zł.

Syndyk Code zawiadomił prokuraturę o przestępstwach popełnionych przez Marka Gila, szefa spółki. Chodzi o - bagatela - prawie 150 mln zł.

Marek Gil, były prezes i właściciel Code (o jego niejasnych interesach pisaliśmy w ,,PB" wielokrotnie), potrafił robić świetne interesy z Grzegorzem Wieczerzakiem i Władysławem Jamrożym, szefami PZU Życie i Totalizatora Sportowego. Zdarzyło się, że kosztem państwowych gigantów jednego dnia krakowska firma zarobiła nawet 24 mln zł. Bardzo często jednak na działaniach swego szefa traciła. I to dużo... - Po objęciu funkcji syndyka w marcu 2003 r. z trudem docierałem do dokumentów, świadczących o ogromnych nieprawidłowościach w zarządzaniu spółką. Sprawę analizowała rada wierzycieli. Zgodnie z jej uchwałą przygotowałem zawiadomienie do prokuratury. Szkody wyrządzone przez Marka Gila szacujemy wstępnie na 147,3 mln zł - mówi Mariusz Niziołek, syndyk Code.

Reklama

Znajomy Wieczerzaka...

Wniosek trafił właśnie do krakowskiej prokuratury. Dotyczy działania na szkodę Code, wyrządzenia spółce strat w wielkich rozmiarach oraz doprowadzenia do jej upadłości. Wymienionych jest osiem różnych umów zawartych przez Marka Gila w latach 1998-2003. W marcu 1999 r. Code uzyskało 15 mln USD (55,5 mln zł) pożyczki od PZU Życie, którego prezesem był wtedy Grzegorz Wieczerzak. Pośrednikiem było krakowskie Towarzystwo Współpracy Regionalnej (TWR). Z tego tytułu zgarnęło od Code ponad 2 mln zł. Zdaniem syndyka, niesłusznie ? nie wykonało bowiem żadnych czynności wymienionych w umowie. Co ciekawe, właścicielem TWR był Andrzej G., jeden z dziesięciu podejrzanych w tzw. aferze Wieczerzaka (innym jest sam Marek Gil, który od dwóch lat nie chce rozmawiać z ,,PB"). To właśnie ci ludzie bardzo często byli beneficjentami niekorzystnych dla Code umów.

...i jeszcze jeden

Sam Andrzej G. (a właściwie jego firma KRAG) w lipcu 1999 r. dostał od Code kolejne 4 mln zł za pośrednictwo w nabyciu nieruchomości w Szczecinie, mimo że do niego nie doszło. 7 mln zł wypłynęło z Code (w formie pożyczki) w kwietniu 1999 r. do Abaco, warszawskiej spółki, której ówczesny prezes, Piotr J., również ma postawione zarzuty w związku ze sprawą Wieczerzaka. Pożyczka nie była zabezpieczona, została spłacona tylko w 1/6.

Prawny majstersztyk

Najwięcej, bo blisko 90 mln zł, Code miało stracić w latach 2000-2001 na jednej z nieruchomości we Wrocławiu. - Marek Gil dokonał tu wielu skomplikowanych ruchów prawnych. Kiedy w Centralnym Biurze Śledczym, jako ekspert, przeglądałem dokumentację, przecierałem oczy ze zdumienia. To były majstersztyki. Nie wiem, czy uda się go pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Kwestia już raz została umorzona przez prokuraturę - mówi nasz informator.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Code | syndyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »