Analitycy komentują dane makroekonomiczne

W piątek GUS ogłosił, że produkcja przemysłowa w lipcu spadła o 6,9 proc. w stosunku do czerwca, rok do roku wzrosła o 7,8 proc. Natomiast ceny produkcji przemysłowej w lipcu wzrosły o 0,5 proc. w stosunku do czerwca 2000 roku, w porównaniu do lipca 1999 roku wzrosły o 8,9 proc.

W piątek GUS ogłosił, że produkcja przemysłowa w lipcu spadła o
6,9 proc. w stosunku do czerwca, rok do roku wzrosła o 7,8 proc.
Natomiast ceny produkcji przemysłowej w lipcu wzrosły o 0,5 proc.
w stosunku do czerwca 2000 roku, w porównaniu do lipca 1999 roku
wzrosły o 8,9 proc.

Piotra Chwiejczaka, analityka BRE Banku, dane o produkcji przemysłowej świadczą o tym, że restrykcyjna polityka fiskalna i monetarna zaczyna pokazywać swoje drugie oblicze, czyli hamować wzrost gospodarczy-

skutecznie schładzając gospodarkę.

Opublikowane dane są w dolnym przedziale oczekiwań, w obecnej koniunkturze mamy do czynienia ze wzrostem zapasów. Jest on spowodowany spadkiem popytu wewnętrznego. Może to być czynnik wskazujący na zamykanie się luki popytowej.

W związku z tym analityk BRE Banku spodziewa się wzrostu gospodarczego w całym 2000 roku na poziomie 5,3 proc. PKB.

Reklama

Wzrost cen produkcji przemysłowej w lipcu o 0,5 proc. w stosunku do czerwca 2000 roku, jest umiarkowany

Rynek spodziewał się dużo wyższych miesięcznych zmian cen produkcji, od 0,8 proc. do 1,1 proc. Wzrost nie był tak duży, gdyż mieliśmy do czynienia z wyhamowaniem wzrostu cen paliw. Obecnie spodziewać się można, że niższe ceny produkcji przełożą się na niższą inflację w następnych miesiącach.

Krzysztof Rybiński, analityk ING Barings. Spadek produkcji w lipcu był niższy niż oczekiwał jego zdaniem, dynamika produkcji przemysłowej może dalej spadać w razie podwyżki stóp procentowych.

Obecnie o dalszym wzroście cen produkcji z kolei mogą zadecydować drożejące paliwa. O ile w lipcu na ceny producenta miała wpływ taniejąca ropa, to obecnie obserwowany jej wzrost może wpłynąć na ceny producenta.

Analityk ING twierdzi że ogłoszone dane nie będą miały wpływu na decyzję RPP co do podwyżki stóp procentowych. I ciągle pozostaje niepewność, czy Rada zdecyduje się na podwyżkę.

Piotr Sperka analityk PKO BP- w lipcu kontynuowany był szybki wzrost

produkcji przemysłowej. Co mieści się w dolnej granicy oczekiwań uczestników rynku.

7,8 proc. w skali roku to dobry wynik. Wynika on z popytu zagranicznego, co wiąże się z poprawą

koniunktury gospodarczej w krajach UE.

Restrykcyjna polityka pieniężna ogranicza popyt wewnętrzny, co sprzyja poprawie eksportu, zmuszając producentów do szukania nowych rynków zbytu.

Według opinii analityka, w III kwartale można spodziewać się poprawy wyników finansowych przedsiębiorstw na skutek utrzymania wysokiej dynamiki produkcji.

Sperka prognozuje, że w całym 2000 roku produkcja wzrośnie o 7-8 proc., zaś tempo wzrostu PKB w III kwartale będzie niższe niż poprzednio.

Zdaniem Witolda Chuścia z CDM Pekao S.A. produkcja przemysłowa utrzymuje się na przyzwoitym poziomie,

co przy znacznie wyższym niż ubiegłorocznym poziomie stóp procentowych jest dobrym sygnałem.

Pozytywnie odebrany powinien być również poziom cen produkcji, wzrost w lipcu o 0,5 proc. w stosunku do

czerwca 2000 roku. Jest to znacznie lepiej niż gdyby wzrosły o 1 proc., wtedy bowiem byłby to prawdopodobnie bardzo silny argument dla RPP w sprawie podwyżki stóp.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: deta | Dana | danie | produkcja przemysłowa | analitycy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »