Benecki o danych GUS dot. produkcji i cen produkcji przemysłowej
Ekonomista z banku ING BSK Rafał Benecki wypowiedział się o danych GUS, według których w styczniu produkcja przemysłowa wzrosła o 10,3 proc. rok do roku i spadła o 6,4 proc. miesiąc do miesiąca, a ceny produkcji przemysłowej wzrosły o 6,2 proc. rdr oraz o 0,4 proc. w stosunku do grudnia.
- Dane o produkcji należy uznać jako pozytywne. Świadczą o tym, że dobra koniunktura jest kontynuowana, tym bardziej, że grudzień był - ze względu na pogodę - trochę słabszym miesiącem w Niemczech. Z kolei w styczniu w Polsce mieliśmy święto Trzech Króli, które mogło być łączone z innymi dniami wolnymi i powodować nieco dłuższe przestoje w niektórych zakładach.
Co więcej badania ankietowe przedsiębiorstw sugerują drugą falę odnowienia trendu wzrostowego nowych zamówień i spadek zapasów. Sugeruje to, że produkcja będzie mocna w najbliższym czasie. Pewien efekt odwrotny będzie miała tzw. wysoka baza, co może być widoczne w marcu i kwietniu. Ponieważ posługujemy się wskaźnikiem rocznym, to wzrosty w tych miesiącach mogą być mniej dynamiczne. Niemniej przewidywania są wciąż bardzo dobre.
- Indeks PPI (indeks cen producentów - PAP) jest wysoki, co wynika z wysokich cen surowców i podwyżki VAT. Możemy się spodziewać dalszego wzrostu tego indeksu. Oczekiwania inflacyjne firm są teraz praktycznie rekordowo wysokie. Co prawda one nie będą się przekładać na ceny detaliczne z uwagi na pewną barierę popytu, która wciąż istnieje, jednak będą wpływać na indeks CPI (indeks cen towarów i usług konsumpcyjnych - PAP).
- Te dane nie zmieniają jednak oczekiwań dotyczących marcowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej. Wzrost inflacji CPI w styczniu (3,8 proc. - PAP) jest argumentem za podwyżką, ale równie ważny jest fakt, że rynki finansowe dość mocno oczekują podwyżek stóp. Gdyby tak się nie stało, złoty mógłby się nieco osłabić. W warunkach tak wysokich cen surowców na świecie, RPP wolałaby tego uniknąć - mocny złoty nieco kompensuje wysokie ceny surowców. Spodziewam się podwyżki w marcu o 25 pkt.
Polecamy: PIT 2010