Jak zatrzymać utratę wiarygodności Polski? "Odbudowa może trwać dłużej niż budowa"

Wiarygodność ekonomiczna Polski do ubiegłego roku staczała się po równi pochyłej, a w tym - następuje jej upadek. Mamy kryzys państwa - twierdzą autorzy raportu przedstawionego podczas Open Eyes Economy Summit i uczestnicy dyskusji. Tracąc wiarygodność zaprzepaszczamy naszą przyszłość i szanse na dobrobyt. Co zrobić, żeby to zatrzymać?


Podczas odbywającego się w Krakowie OEES po raz pierwszy zaprezentowano raport Indeks Wiarygodności Ekonomicznej Polski opracowany przez grupę kilkunastu naukowców, pod redakcją Jerzego Hausera. Indeks powstał na podstawie ponad 100 różnych wskaźników obrazujących stan praworządności i bezpieczeństwa obrotu gospodarczego, swobodę działalności gospodarczej, finanse publiczne, stabilność sytemu finansowego i pieniądza, ochronę i bezpieczeństwo pracy, jakość usług publicznych i respektowanie przez Polskę zobowiązań międzynarodowych.

Reklama

Wiarygodność nie jest rzecz jasna wartością bezwzględną. Można mówić o niej, że rośnie albo maleje. Dlatego też indeks został stworzony w taki sposób, że jego wartość za ostatni okres odnosi się do przeciętnej z kilku ostatnich lat. I okazuje się, że wiarygodność Polski spada. Indeks za lata 2019-2021 osiągnął wartość minus 2,08.     

- Raport przedstawia wielowymiarową degradację państwa - powiedział Zbigniew Jakubas, właściciel grupy kapitałowej Multico.

Bo w latach 2019-21 wiarygodność Polski pogorszyła się pod względem praworządności, stabilność systemu finansowego i pieniądza, a także w finansach i usługach publicznych. Jedynie rynek pracy wypadł pozytywnie.

Profesor SGH Agnieszka Chłoń-Domińczak, która kierowała opracowaniem indeksu w tym obszarze zwraca jednak uwagę, że już pojawiają się niewidziane od lat grupowe zwolnienia w dużych firmach. A poza tym państwo nie tworzy warunków do kursów i szkoleń pozwalających na podnoszenie kwalifikacji zawodowych lub zdobywanie kompetencji w świecie usług cyfrowych. Czyli do inwestycji w kapitał ludzki. Prócz rynku pracy indeks osiągnął także dodatnią wartość w obszarze swobody działalności gospodarczej.

Destabilizacja finansów publicznych

Sławomir Dudek z SGH kierował opracowaniem indeksu dla finansów publicznych, który w 2021 roku spadł do minus 1,73. Co się takiego dzieje z finansami publicznymi? Ogromna cześć wydatków publicznych została wyjęta poza kontrolę parlamentu do Polskiego Funduszu Rozwoju i Banku Gospodarstwa Krajowego, które nie podlegają nawet ustawie o finansach publicznych. O ile przed 2020 rokiem pula ich wydatków wynosiła 50 mld zł, w przyszłym roku wzrośnie do 422 mld zł, a w dalszej perspektywie do 660 mld zł. Rząd - zamiast dotacji - rozdaje obligacje (np. państwowej telewizji) omijając w ten sposób regułę wydatkową.

- To jawne oszustwo służące poprawieniu "wyglądu" budżetu państwa - mówił Sławomir Dudek.

Pogarszająca się sytuacja finansów publicznych i wzrost potrzeb pożyczkowych państwa spowodowały, że w porównaniu z 2020 rokiem koszty obsługi długu wzrosną 3,5 raza i będzie to największy wzrost w całej Unii. Skutki tego dopiero zobaczymy w przyszłorocznym indeksie wiarygodności.

- Mam szacunki, że indeks (w obszarze wiarygodności finansów publicznych) w 2022 roku pogarsza się sześciokrotnie w porównaniu do lat 2015-2019 - powiedział Sławomir Dudek.

Na spadek indeksu odnoszącego się do finansów publicznych wpłynęło także niewiarygodne zamieszanie związane z wprowadzaniem tzw. Polskiego Ładu. Przez wiele miesięcy aż do odwołania tej tzw. reformy nikt nie wiedział jakie ma płacić podatki i na jakiej podstawie.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Czemu 100 zł warte jest 80 zł

Co się dzieje z pieniądzem - każdy widzi, bo dziś 100 zł warte jest tyle, ile przed rokiem 80 zł albo jeszcze mniej (w zależności od tego, co kto kupuje). Czemu to zawdzięczamy? Narodowy Bank Polski powinien stać na straży wartości polskiego pieniądza. Problem polega na tym, że mu to nie wychodzi.

- Kiedy NBP podejmuje działania, które są podręcznikowo zgodne ze zwalczaniem inflacji, ale jest niewiarygodny, to te działania są nieskuteczne, a ich koszty są wysokie - mówił współautor raportu Bartłomiej Biga z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

- Możemy mówić o spadającej wiarygodności, a nawet o upadku wiarygodności - dodał.

Wiarygodność ekonomiczna Polski w obszarze stabilności systemu finansowego i pieniądza osiągnęła w 2021 roku najniższą wartość od 2008 roku. Indeks znalazł się na poziomie minus 2,49.

- Widzimy kryzys wiarygodności, który w tym roku jeszcze się powiększał - mówił Andrzej Rzońca, profesor SGH, były członek Rady Polityki Pieniężnej, kierujący badaniami nad indeksem w tym obszarze.

- Indeks w 2022 roku wyglądałby fatalnie. Będzie olbrzymi spadek - powiedział Henryk Orfinger, przewodniczący rady nadzorczej firmy kosmetycznej Dr Irena Eris.

Za to wszystko płacą obywatele i samo państwo. Po rentowności polskich obligacji widać, że inwestorzy zaczynają wątpić w Polskę. W październiku przekroczyła ona nawet 9 proc. Czechy, gdzie inflacja też jest uporczywa i wysoka, mogą pożyczać pieniądze na rynku po niższym koszcie niż wynosi stopa ich banku centralnego.  

- Poziom 9 proc. to nie koniec tej sagi - powiedział prezes ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz.

- Myślę, że raport obszedł się z oceną wiarygodności systemu finansowego bardzo łagodnie - dodał.

Co ratuje wiarygodność Polski

To już nie żarty. Sytuacja Polski staje się dramatyczna. Co nas jeszcze ratuje? Co powoduje, że do Polski wciąż napływają inwestycje zagraniczne i - jak na razie - krótkoterminowy kapitał jeszcze nie ucieka? Po pierwsze historia sukcesu polskiej transformacji - odpowiada Marta Petka-Zagajewska, kierowniczka Zespołu Analiz Makroekonomicznych PKO BP.

- Opinia o polskim cudzie gospodarczym w dużej mierze bazuje już na historii. Mieliśmy 28 lat nieprzerwanego wzrostu (...) obraz historii cały czas wspiera wiarygodność Polski (...) Widać już zwątpienie w segmencie inwestycji portfelowych - powiedziała.

- Ciągle jeszcze jest bardzo duży sentyment, że Polska może być zapleczem przemysłowo-wytwórczym, gdy mowa jest o nearshoringu - dodał Brunon Bartkiewicz.

Współautorka raportu Marta Penczar z Uniwersytetu Gdańskiego przestrzega jednak, że kapitał dobrej opinii, jaką cieszy się Polska, może zostać łatwo roztrwoniony.

- Wiarygodność buduje się przez wiele lat, można stracić ją bardzo szybko, a odbudowa może trwać dłużej niż budowa - powiedziała.

Po drugie ratuje nas również reakcja Polaków na napaść Rosji na Ukrainę, pomoc niesiona uchodźcom przez obywateli, organizacje pozarządowe i przedsiębiorstwa oraz pomoc dla Ukrainy, jak choćby akcja z zakupem Bayraktara. Podniosło to wiarygodność naszego kraju paradoksalnie pomimo tego, że Polska stała się krajem przyfrontowym, a więc teoretycznie o wyższym ryzyku.

- Dzięki reakcji na wojnę Polska uzyskała wzrost oceny wiarygodności na zewnątrz. Dało to nam naprawdę bardzo wiele i test zdaliśmy - powiedział Brunon Bartkiewicz.

Michał Możdżeń z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie zwrócił uwagę, że konstrukcja indeksu pominęła pewne grupy interesariuszy wiarygodności kraju. Zaliczył do nich  "producentów" usług państwowych, czyli zatrudnionych w tzw. sferze budżetowej, korzystających z usług i transferów publicznych, a także samorządy. Profesor Leszek Pawłowicz z Uniwersytetu Gdańskiego dodał jeszcze emerytów, których oszczędności zjada inflacja i nie mają możliwości ich chronić.

- Gdybyśmy dodali tych interesariuszy, indeks wcale nie wyglądałby lepiej niż obecnie - powiedział Michał Możdżeń.    

Rekomendacje raportu OEES

Co można zrobić, żeby zahamować erozję wiarygodności Polski? Pewne jest, że to od niej właśnie zależy nasza przyszłość. Autorzy raportu i dyskutanci są zgodni - nie da się na dłuższą metę tracić wiarygodności i liczyć na to, że nikt tego nie zauważy - czy to interesariusze zewnętrzni, jak np. inwestorzy finansowi, czy też wewnętrzni, czyli obywatele. 

- Utrata wiarygodności powoduje, że tracimy możliwości i potencjał rozwoju - powiedziała Marta Penczar.

Raport zawiera analizę szczegółowych zagrożeń w każdej z dziedzin i rekomendacje powstałe w wyniku dyskusji z ponad stoma ekspertami z równych dziedzin. Wśród nich jest zatrzymanie machinę tworzenia prawa o niskiej jakości, komplikującego i destabilizującego system podatkowy, ale także zaprzestanie destrukcji instytucjonalnej wymiaru sprawiedliwości.

Do najważniejszych należy przywrócenie przejrzystości finansów publicznych, wprowadzenie obowiązku publikowania w ustawie budżetowej planów finansowych wszystkich jednostek sektora publicznego, podporządkowanie ich budżetów regule wydatkowej. Konieczny jest powrót NBP do wykonywania jego konstytucyjnych obowiązków, czyli starań o zapewnienie stabilności cen.

Polska - choć w wyniku wojny znalazła się w wyjątkowym położeniu, a postawa obywateli nadała naszemu krajowi wyjątkowe znaczenie - nie może ignorować wszystkich pozostałych zobowiązań międzynarodowych. Dlatego należy wprowadzić w życie wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka oraz uchwalić ustawy realizujące zobowiązania Polski w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Ważne jest to, że część rekomendacji można wykonać natychmiast. Na wykonanie części - jak przywrócenie wiarygodności polskiego pieniądza i stabilności cen - potrzebne będą niestety długie lata. 

Jacek Ramotowski

Zobacz również:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: polska gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »