KGHM zerwał kontrakt stulecia z PGNiG na dostawy gazu

Miedziowy gigant zerwał kontrakt na dostawy gazu przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wart 70 mln zł. Kontrahent zamierza Polską Miedź pozwać do sądu o odszkodowanie. Ryszard Zbrzyzny, szef miedziowego związku twierdzi, że to kolejny dowód na ryzykanckie zarządzanie spółką przez obecny zarząd.

Zerwany jednostronnie kontrakt na dostawy gazu dla KGHM został podpisany w 2003 roku, gdy prezesem był Stanisław Speczik. W zawartej na 20 lat umowie spółka miała kupić na własne potrzeby po bardzo atrakcyjnej cenie 20 miliardów metrów sześciennych gazu z nowo odkrytego złoża w okolicy Kościana. Już wówczas szef miedziowej Solidarności Józef Czyczerski twierdził, że po przeliczeniu ilości dostarczonego gazu znacznie przekraczało zapotrzebowanie przez spółkę. Mimo zerwania kontraktu przez miedziowego giganta rozmowy z PGNiG nad renegocjacją kontraktu trwają. Przemysław Ziółek z zespołu prasowego KGHM jest spokojny i twierdzi, że mimo zerwania kontaktu rozmowy z dostawcą gazu trwają, a efektem tego ma być podpisanie zdecydowanie bardziej korzystnej dla spółki umowy, ponieważ firma jest w trakcie realizacji projektu przerobienia już działających elektrowni w okolicach Polkowic i Żukowic z węglowych na gazowe. Optymistą nie jest natomiast Ryszard Zbrzyzny, który twierdzi, że jeśli sprawa trafi do sądu to spółka przegra, ponieważ jego zdaniem nie zrobiła nic by odebrać już wcześniej zamówiony gaz.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »