Maseczki wciąż obowiązkowe w niektórych sklepach i galeriach handlowych! Jest błąd w rozporządzeniu

Nakaz zakrywania nosa i ust maseczkami teoretycznie został zniesiony - z drobnymi wyjątkami - w poniedziałek 28 marca. Okazuje się jednak, że przepisy przygotowane zostały na tyle niechlujnie, że noszenie maseczek wciąż jest obowiązkowe w niektórych sklepach, centrach handlowych, biurowcach, a nawet... mieszkaniach. I to przez 24 godziny na dobę. Ministerstwo Zdrowia nie odpowiedziało na pytanie portalu wiadomoscihandlowe.pl, czy dojdzie do nowelizacji przepisów.

Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 25 marca ustanawiającym ograniczenia, nakazy i zakazy w związku z wystąpieniem stanu epidemii, do 30 kwietnia "nakazuje się zakrywanie, przy pomocy maseczki, ust i nosa w budynkach, w których jest prowadzona działalność lecznicza, oraz w aptekach". Słowo "budynek" użyte zostało tutaj co najmniej niefortunnie. Okazuje się bowiem, że wystarczy aby w jednym z wielu lokali znajdujących się w tym samym budynku prowadzona była działalność lecznicza - i już pojawia się obowiązek noszenia maseczek we wszystkich pozostałych lokalach tego samego obiektu, niezależnie od tego, do jakich celów są wykorzystywane.

Reklama

Maseczka nawet w łóżku

- Sztuka legislacyjna wstępuje u nas na coraz wyższy poziom! - ocenia w komentarzu opublikowanym w mediach społecznościowych prof. Stanisław Zabłocki, były prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną. Podkreśla, że przy tak sformułowanych przepisach "wszyscy mieszkańcy budynków, w których jest prowadzona działalność lecznicza, a więc mieści się np. jakaś przychodnia albo poradnia lekarska (stomatologiczna), powinni nosić maseczki przez cały czas (zatem, jak należy rozumieć, również wtedy, gdy jedzą i śpią)". Zabłocki wspomniał co prawda o mieszkańcach, ale taki sam obowiązek dotyczy również klientów i pracowników.

Były prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego zauważa, że w rozporządzeniu nie przewidziano "żadnych wyłączeń, choćby zbliżonych do tych, o których była mowa w aktach poprzedzających". - Cóż, łagodzimy, ale zaostrzamy. Jesteśmy za, a nawet przeciw. Twarde prawo, ale prawo. Budynek to budynek. Mus to mus - dodaje Zabłocki.

W podobny sposób rozporządzenie rządu interpretuje Marta Mizerska, radca prawny/associate w kancelarii Penteris. Również ona podkreśla, że regulacja dotyczy wszystkich osób znajdujących się w aptekach, jak również w budynkach, w których prowadzona jest działalność lecznicza - bez względu na to, czy sam budynek przeznaczony jest jedynie do prowadzenia działalności leczniczej, czy również do innego typu działalności lub wręcz do zamieszkania.

Pytana przez portal wiadomoscihandlowe.pl, czy może to być np. centrum handlowe, prawniczka odpowiada, że regulacja "dotyczy wszystkich tych budynków, w których znajdują się podmioty lecznicze, np. galerii handlowych, budynków o przeznaczeniu mieszanym np. biurowo-usługowym czy mieszkaniowo-usługowym (jak biurowce, w których znajdują się prywatne placówki udzielające świadczeń zdrowotnych)". - Jeśli galeria handlowa stanowi kompleks kilku budynków, nakaz obowiązuje tylko w tym budynku, w którym znajduje się podmiot prowadzący działalność leczniczą - dodaje Mizerska.

Przepisy do poprawy

Czym dokładnie jest działalność lecznicza? Definicja ustawowa precyzuje, że tego typu działalność polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, może jednak również obejmować promocję zdrowia i realizację zadań dydaktycznych i badawczych w powiązaniu z udzielaniem świadczeń zdrowotnych i promocją zdrowia.

- Podmioty lecznicze zostały wymienione w art. 4 ustawy Prawo farmaceutyczne. Lista podmiotów leczniczych jest długa i obejmuje między innymi instytuty badawcze, fundacje i stowarzyszenia, które przewidują w swoim statucie wykonywanie zadań z zakresu ochrony zdrowia, jednostki wojskowe - jednak tylko w zakresie w jakim prowadzą działalność leczniczą. Podmiotem takim jest również lekarz, pielęgniarka lub fizjoterapeuta wykonujący zawód w ramach działalności leczniczej jako praktykę zawodową po wpisaniu do wskazanego rejestru - komentuje Marta Mizerska. Rejestr takich podmiotów znaleźć można pod adresem rpwdl.ezdrowie.gov.pl.

A zatem wystarczy jeden tego typu podmiot, żeby uznać, iż zgodnie z aktualnym stanem prawnym wciąż obowiązkowe jest zasłanianie nosa i ust przy pomocy maseczki na terenie całego budynku. Zdziwienia takim niechlujstwem w pisaniu aktów prawnych nie ukrywa Maciej Ptaszyński, wiceprezes i dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu.

- Myślę, że nie taka była intencja ustawodawcy. Chodziło zapewne o to, by maseczki były noszone wyłącznie na terenie "medical facilities", czyli samych placówek prowadzących działalność leczniczą. To zwykłe niedopatrzenie, ale warto je naprawić, bo przepisy nie powinny wyglądać w ten sposób. Generalnie obserwujemy w Polsce proces "nieprecyzyjnego" stanowienia prawa. Warto wyciągnąć wnioski, żeby w przyszłości, kiedy sprawy będą daleko poważniejsze, uniknąć podobnych niedopatrzeń - apeluje Ptaszyński.

Bez problemu z aptekami

W opinii Marty Mizerskiej, pogląd przedstawiony przez SSN prof. Zabłockiego "wpisuje się w wątpliwości nie tylko środowiska prawniczego, ale też przedsiębiorców, właścicieli budynków i ich zarządców, jak również ludzi mieszkających w budynkach, których dotyczy komentowana regulacja". Przedstawicielka kancelarii Penteris przywołuje definicję pojęcia "budynek" z ustawy Prawo budowlane. Zgodnie z tym aktem prawnym budynek to "obiekt budowlany, który jest trwale związany z gruntem, wydzielony z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych oraz posiada fundamenty i dach".

- W orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowana została, jako pomocnicza w sferze cywilistycznej, nieco bardziej szczegółowa definicja budynku tj. "obiektu budowlanego, trwale związanego z gruntem, stanowiącego część składową nieruchomości gruntowej albo jako odrębnego od gruntu przedmiotu własności wydzielonego z przestrzeni za pomocą przegród budowlanych, posiadającego fundamenty oraz dach, z tym że spełnienie cechy odrębności może zostać zrealizowane także przez ustanowienie potrzebnych służebności". Co więcej, słownik Języka Polskiego PWN także wskazuje, że budynek to "budowla ograniczona ścianami i dachem" - mówi portalowi wiadomoscihandlowe.pl Marta Mizerska.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

W opinii prawniczki ani powyższe definicje, ani lakoniczność paragrafu 7. rozporządzenia covidowego "w żaden sposób nie pozwalają na interpretację tego przepisu prowadzącą do stwierdzenia, że tylko w lokalach czy określonych pomieszczeniach (a nie całych budynkach), w których prowadzona jest działalność lecznicza, obowiązuje nakaz noszenia maseczek, choć rozsądek oraz wypowiedzi ministra zdrowia podpowiadają, że intencja przyjętych regulacji była odmienna od ostatecznie wprowadzonej".

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc!

Inaczej sprawa wygląda z aptekami. W ich przypadku można pokusić się o inerpretację, że obowiązek zakrywania nosa i ust dotyczy jedynie konkretnego lokalu, a nie całego budynku. Czyli w tym zakresie przepis skonstruowany jest zgodnie z intencją Ministerstwa Zdrowia. Marta Mizerska zauważa jednak, że w rozporządzeniu zabrakło wzmianki o punktach aptecznych. - Pełnią one funkcję podobną do aptek, jednak tego typu placówki prowadzone są na terenach wiejskich - wyjaśnia przedstawicielka kancelarii Penteris.

Ministerstwo Zdrowia do chwili publikacji niniejszego artykułu nie odpowiedziało na pytania portalu wiadomoscihandlowe.pl przesłane w poniedziałek.


wiadomoscihandlowe.pl
Dowiedz się więcej na temat: pandemia koronawirusa | maseczka ochronna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »