Na Białorusi za rodzenie dzieci będą płacić?

Białoruskie władze chcą stymulować przyrost naturalny. Prezydent Białorusi nie wykluczył, że państwo będzie płacić za rodzenie dzieci.

Białoruskie władze chcą stymulować przyrost naturalny. Prezydent Białorusi nie wykluczył, że państwo będzie płacić za rodzenie dzieci.

Aleksander Łukaszenka poinformował, że powstał projekt o nazwie "Wielka rodzina". Przewiduje on, że po narodzinach pierwszego dziecka na otwarty rachunek danej rodziny państwo będzie wpłacać 10 tysięcy dolarów. Po narodzinach drugiego - 20 tysięcy dolarów, a po narodzinach trzeciego suma zostanie podwojona.

"Jeśli nie będziemy mieć dostatecznej liczby ludzi, nie ma co mówić o niepodległości" - podkreślił białoruski przywódca.

Aleksander Łukaszenka zwrócił uwagę, że już obecnie rodziny wielodzietne są otoczone opieką państwa. Dostają na przykład bezpłatne mieszkania.

Reklama

Tymczasem opozycyjne białoruskie media dosyć sceptycznie oceniły słowa prezydenta o pieniądzach dla nowo narodzonych. Zwróciły uwagę, że na Białorusi rocznie rodzi się około 100-110 tysięcy dzieci. Wypłaty na nie wyniosłyby ponad miliard dolarów. Aleksander Sasnou - były minister pracy uważa, że takich pieniędzy w budżecie nie ma. Jego zdaniem, prezydent ucieka się do populistycznych haseł.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »