Stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce utrzymała się w sierpniu na poziomie z lipca, tj. 5 proc. - podał resort pracy, powołując się na własne szacunki.
Stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5 proc. Ale jest coś, co niepokoi ekonomistów
"Niższą stopę bezrobocia w tym miesiącu zanotowano po raz ostatni w 1990 r." - czytamy we wpisie ministerstwa. Jak dodano, w końcu sierpnia w urzędach pracy w całej Polsce zarejestrowanych było 773,7 tys. bezrobotnych. "Niższą sierpniową liczbę osób bez pracy zanotowano 34 lata temu" - skomentował z satysfakcją resort.
Ale ekonomiści studzą entuzjazm ministerstwa Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Eksperci z Banku Pekao wskazują, że niewiele brakowało, a stopa bezrobocia by wzrosła - i to w okresie, w którym tradycyjnie mają miejsce sezonowe spadki liczby bezrobotnych.
Wzrosła liczba bezrobotnych. "Ewidentnie coś zaczyna się psuć"
"Stopa bezrobocia w sierpniu utrzymała się na poziomie 5,0 proc., ALE... niewiele brakowało do jej wzrostu. Zamiast sezonowego spadku liczby bezrobotnych zobaczyliśmy wzrost o 8 tys. m/m. Tak słabego sierpnia nie było od 2012 roku, a biorąc pod uwagę lipiec oraz sierpień - od 2009 roku" - napisali na platformie X.
Czy to powód do niepokoju? "To oczywiście żaden kryzys, ale ewidentnie coś na rynku pracy zaczyna się psuć" - piszą ekonomiści. "Liczymy, że takie odchylenie od wzorca sezonowego nie powinno potrwać dłużej niż 3 miesiące" - dodają. A jeśli nie? "Jeśli się mylimy, to będzie można zacząć się martwić".
Wzorzec sezonowy oznacza w tym przypadku to, że w Polsce latem jest więcej prac sezonowych - czy to w rolnictwie (w sierpniu przypada czas żniw i zbiorów wielu owoców w sadach), czy w usługach związanych z obsługą ruchu turystycznego. Letnia pogoda tradycyjnie sprzyja też wzrostowi zapotrzebowania na pracowników budowlanych. Liczba bezrobotnych powinna więc raczej spadać w letnich miesiącach w ujęciu mdm.