Niech rok 2003 stanie pod znakiem podatku liniowego

Ponad tydzień temu ("PB" nr 230 z 29 listopada) zapowiedzieliśmy na naszych łamach promocję liniowego podatku od dochodów osobistych (PIT). Nie wymyśliliśmy niczego nowego.

Ponad tydzień temu ("PB" nr 230 z 29 listopada) zapowiedzieliśmy na naszych łamach promocję liniowego podatku od dochodów osobistych (PIT). Nie wymyśliliśmy niczego nowego.

Reanimowaliśmy tylko koncepcję, która regularnie powraca od początku polskich przemian społeczno-gospodarczych i - jak wiele innych rozsądnych pomysłów - jakoś nie może znaleźć uznania w oczach rządzących.

Stanęliśmy w ten sposób w obronie przedsiębiorców i menedżerów - ludzi, których uczciwe dochody aparat biurokratyczny od lat trwoni bezkarnie. A może być jeszcze gorzej, bo pazerny i krótkowzroczny fiskus prezentuje ostatnio upór nowojorskiego maratończyka.

Rzucone przez "PB" ziarno zakiełkowało. Nasz apel spotkał się z żywym odbiorem. Na jutro publiczną debatę w sprawie uproszczenia systemu podatkowego zapowiedział Business Centre Club. Polska Rada Biznesu też nie zasypia gruszek w popiele. Naszym śladem do dyskusji nad jakością systemu podatkowego włączyła się "Rzeczpospolita".

Reklama

Całkowicie podzielamy opinię, iż w Polsce systemu podatkowego po prostu NIE MA. Na dowód policzyliśmy, ile razy były już nowelizowane trzy najważniejsze ustawy podatkowe. Wyszło gorzej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać: ustawa z 1991 r. o PIT - aż 71 razy, ustawa z 1992 r. o CIT - 69 razy, ustawa z 1993 r. o VAT i akcyzie - 32 razy!

Tym razem jednak "Puls Biznesu" chce sprowokować nie tylko do debaty, ale i do czynu. Apelujemy więc do partii politycznych, środowisk naukowych, akademickich, prawników, dużych i mniejszych przedsiębiorców - zainicjujmy prace, których owocem będzie przygotowanie założeń do projektu NOWEJ ustawy o PIT: jej fundamentem byłby właśnie podatek liniowy.

Nie jest przecież tajemnicą, że najbardziej drażliwa jest pierwsza ze wspomnianych wcześniej ustaw - o podatku od dochodów osobistych, czyli słynny PIT.

Oddajemy łamy "Pulsu Biznesu" wszystkim, którzy aktywnie chcą wesprzeć proces cywilizowania polskiego fiskusa. Liczymy, że efektem "intelektualnego pospolitego ruszenia" będzie konkretny projekt, pod którym uda się zebrać wymagane konstytucyjnie 100 tys. podpisów i wnieść go do Sejmu.

Już dotychczasowy odzew naszych Czytelników pozwala przypuszczać, że tym razem skłonność do kompromisu w tej sprawie tak partii politycznych, jak i organizacji biznesowych, a nawet prezydenta RP jest większa niż kiedykolwiek w przeszłości.

Warto spróbować, tym bardziej, że podatek liniowy doskonale przyjął się w krajach, gdzie obywatele nie podchodzili do fiskusa z szacunkiem, klasa średnia nie miała szans się rozwinąć, a szara strefa pleniła w najlepsze. Polska jak ulał pasuje do tego modelu.

Oczywiście, nie ma żadnej gwarancji, że nasz liniowy PIT nie podzieli losu innych obywatelskich projektów ustaw i nie zostanie odrzucony przez Sejm już w pierwszym czytaniu.

"Puls Biznesu" postanowił jednak wyjść przed szereg, by w ten sposób ośmielić do działania innych. Koncepcja podatku liniowego będzie stałym gościem na naszych łamach. Trzy razy w tygodniu, zawsze na stronie 2, będziemy prezentować poglądy WSZYSTKICH zainteresowanych.

Naszym celem jest rewolucyjna reforma systemu podatkowego - reforma, której wdrożenie da obywatelom szansę na większe oszczędności, a państwu przysporzy dodatkowych wpływów.

To reforma, której celem jest UCZCIWY I SPRAWIEDLIWY system podatkowy.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: reforma | PIT
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »