Polska pójdzie śladami USA

Wydobycie gazu z łupków może wspierać ograniczanie emisji gazów cieplarnianych - powiedział podczas konferencji minister środowiska Marcin Korolec. Jego zdaniem dowodem na to jest rewolucja gazu łupkowego w USA.

"Gaz ziemny z łupków może pomóc ograniczyć emisje gazów cieplarnianych, jak pokazuje przykład amerykański. Jest to konkretne narzędzie w okresie przejściowym, przynoszące korzyści dla klimatu" - powiedział Korolec we wtorek na konferencji "Shale Gas as a Bridge Energy Carrier - from Fossil Fuels to Green Energy", zorganizowanej w ramach szczytu klimatycznego COP19 w Warszawie. Dodał, że zgodnie z danymi amerykańskiej administracji ds. energii, emisje (gazów cieplarnianych) w 2012 roku były najniższe w USA od 1994 roku. Było to głównie spowodowane rozwojem złóż łupkowych. Zdaniem ministra Europa, która stoi w obliczu wyzwań bilansu energetycznego, potrzebuje takiego przejściowego nośnika energii, jakim jest gaz. Uczestnicy konferencji odnieśli się do postępów w poszukiwaniach gazu niekonwencjonalnego w Polsce. Szef departamentu gazu, węgla i energetyki Międzynarodowej Agencji Energetycznej Laszlo Varro podkreślił, że tempo poszukiwań gazu łupkowego w Polsce jest relatywnie wolne. "Polska jest ważnym krajem w perspektywie europejskiej jeśli chodzi o gaz łupkowy. Jednak dotychczasowe wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego w Polsce to ok. trzy dni robocze wierceń w USA" - powiedział. W Polsce wykonano dotąd ok. 50 odwiertów poszukiwawczych, w USA tymczasem tysiące wierceń wydobywczych. Varro uważa, że możliwość eksportu gazu łupkowego z USA do Europy może odmienić europejski rynek. "Wszystko będzie zależało od Gazpromu. Jeśli pojawi się możliwość eksportu gazu skroplonego do Europy, Rosjanie nie będą mogli utrzymywać cen surowca powyżej pewnego poziomu.

Reklama

Jeśli ceny będą powyżej tego poziomu, na europejski rynek trafi amerykański gaz" - powiedział ekspert. Również Michael Schuetz z dyrekcji generalnej ds. energii Komisji Europejskiej mówił na konferencji o szansach związanych z wydobyciem gazu łupkowego. "Mówiąc o łupkach myślimy o bezpieczeństwie energetycznym, co nie oznacza, że odchodzimy od naszych celów związanych z dekarbonizacją. (...) Nie mamy jednak zbyt dużo projektów poszukiwawczych - ok. 50 odwiertów w Polsce, cztery odwierty w Wielkiej Brytanii. Jest to skala, która nie pozwala odpowiedzieć na pytanie, na ile jest to ekonomicznie wydobywalny surowiec.

Powinniśmy ustalić ten potencjał i jeśli jest to ekonomiczne, prowadzić wydobycie" - podkreślił. Prezes EuroGeoSurveys i dyrektor zarządzający holenderskiej służby geologicznej Mart J. van Bracht uważa, że na przeszkodzie w szybkim rozpoczęciu wydobycia może jednak stanąć fakt, że złoża w Europie należą do państwa, w przeciwieństwie do USA, gdzie są prywatną własnością. Europa będzie musiała też zmierzyć się z innymi warunkami geologicznymi i gorzej rozwiniętym sektorem wiertniczym.

Gaz z łupków wydobywa się metodą szczelinowania hydraulicznego. Polega ona na wpompowywaniu pod ziemię mieszanki wody, piasku i chemikaliów, która powoduje pęknięcia w skałach, dzięki czemu gaz wydobywa się na powierzchnię ziemi.

W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 100 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, m.in. dla firm: Chevron, PGNiG, Lotos i Orlen Upstream.

W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych.

_ _ _ _ _

Organizacja Water UK, skupiająca największych brytyjskich dostawców wody pitnej, kończy prace nad raportem dotyczącym wpływu eksploatacji gazu łupkowego na bezpieczeństwo dostaw wody. Raport wskazuje potencjalne zagrożenia, ale stwierdza, że można je z powodzeniem wyeliminować.

Choć sam raport nie ujrzał jeszcze światła dziennego, to przedstawiciele organizacji zdradzili już kluczowe wnioski. Najważniejsze jest to, że wszystkie potencjalne zagrożenia wynikające z poszukiwań i wydobycia gazu łupkowego mogą być skutecznie zminimalizowane poprzez współpracę spółek z obu branż.

W lipcu tego roku Water UK w opublikowanym oświadczeniu przestrzegała przed potencjalnymi konsekwencjami stosowania szczelinowania hydraulicznego przy poszukiwaniach gazu łupkowego. "Szczelinowanie w poszukiwaniu gazu łupkowego może doprowadzić do zanieczyszczenia wód gruntowych metanem i szkodliwymi chemikaliami, jeśli nie będzie zaplanowane i przeprowadzone z największą ostrożnością" - poinformowała wówczas organizacja, deklarując jednocześnie gotowość do współpracy z firmami poszukującymi gazu łupkowego w celu zminimalizowania ryzyka z tym związanego.

W spodziewanym lada dzień raporcie, to ryzyko też będzie wskazane. Zdaniem dostawców wody bliska współpraca może jednak z powodzeniem rozwiązać ten problem. W lipcowym oświadczeniu Water UK wskazywała także na inne potencjalne wyzwania związane z poszukiwaniami gazu łupkowego, m.in. zaopatrzeniem w wodę na potrzeby prac poszukiwawczych a także ryzyka dla infrastruktury wodociągowej wynikającego z możliwości wystąpienia wstrząsów sejsmicznych przy okazji szczelinowania.

Problem wpływu poszukiwań gazu łupkowego na zasoby wody pitnej również był poruszony w opublikowanym w zeszłym miesiącu raporcie Public Health England, agencji podległej brytyjskiemu Departamentowi Zdrowia. Wynikało z niego, że potencjalne ryzyko skażenia wód gruntowych przy okazji szczelinowania jest niewielkie a zaobserwowane dotąd przypadki były efektem nieszczelności w odwiercie pionowym i nie wynikały bezpośrednio z samego procesu szczelinowania.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: szczelinowanie | Ministerstwo Środowiska | gaz łupkowy | Polskie | CO2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »