Powiedzenie "dobry żart tynfa wart" ukrywa ciekawostkę o złotówce

"Dobry żart tynfa wart!" Ile już razy słyszeliśmy już to powiedzenie? A ile razy zastanawialiśmy się, co to jest tynf? Okazuje się, że powiedzenie to swój rodowód wywodzi z XVII wieku, a zawarta w nim ciekawostka dotyczy historii I Rzeczypospolitej. Sam tynf też w zasadzie tynfem stał się w ciągu ostatnich 350 lat. Kiedy powstawał, był bowiem tymfem, a swoją nazwę wziął od twórcy - Andrzeja Tymfa.

Wszyscy Polacy wiedzą, że dobry żart tynfa wart, ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, co to jest tynf. A w zasadzie był, ponieważ tynfy już nie istnieją poza muzeami, gdzie pełnią rolę eksponatów. Tynf był bowiem niczym innym, jak walutą bitą w latach 60. XVII wieku.

Historia złotego jak dobry żart tynfa wart. Ale co to jest tynf?

Tynf to nieco zmienione w czasie określenie "tymfa", czyli monety bitej w latach 60. XVII wieku za panowania Jana II Kazimierza Wazy. Tymf był pieniądzem nazywanym "złotówką oszukańczą", ponieważ wartość srebra używana do wytwarzania tymfów była niższa niż ilość tego kruszcu używana do bicia regularnej złotówki.

Reklama

Pomimo tych braków tymf obowiązywał na równi z istniejącą już na rynku złotówką i tak jak ona odpowiadał wówczas 30 groszom. Tyle tylko, że gdy w regularne złotówki zawierały taką ilość srebrnego kruszcu, która równoważyła wartość przedstawianą przez 30 groszy, to tymf był pieniądzem o realnej zawartości srebra równoważącej wartość średnio od 16 do 18 groszy.

Andrzej Tymf twórcą "oszukańczej złotówki". Dlaczego powstała moneta?

Nazwa monety jest ściśle powiązana z postacią Andrzeja Tymfa, który był zarządcą koronnych mennic za czasów panowania króla Jana Kazimierza. Połowa XVII wieku to jednak okres niespokojny dla Polski - miejsce wówczas miał potop szwedzki, a na dodatek I Rzeczypospolita prowadziła równolegle wojnę z Rosją. Andrzej Tymf miał więc pracę niełatwą, gdyż wydrenowana konfliktami gospodarka miała problem z kruszcami.

Brakowało srebra do produkcji złotówek, które w tamtym okresie były pieniądzem kruszcowym, czyli ściśle powiązanym z wartością surowca, który realnie znajdował się w składzie monet. Złotówka zawierała zaś tyle srebra, by równoważyć wartość 30 groszy, ale wówczas, w latach 60. XVII wieku w wyniszczonym kraju brakowało kruszców. Dlatego Andrzej Tymf zdecydował się na produkcję waluty mniej zasobnej w srebro.

Historia złotówki żartem dla Polaków

Powiedzenie "dobry żart tynfa wart" to nic innego jak relikt epoki, która miała miejsce 350 lat temu. Ówcześnie żyjący Polacy zdawali sobie sprawę z tego, że wybijane na polecenie Andrzeja Tymfa pieniądze miały obniżoną zawartość srebra, czyli że de facto 30 groszy było realnie więcej warte niż 1 złoty, który wtedy miał odpowiadać 30 groszówkom.

Ciekawostką w ciekawostce są historyczne doniesienia o tym, że Polacy w latach 60. XVII wieku w tymfach widzieli początek zagłady Rzeczypospolitej. Rozszarpana wojnami, z dyszącą gospodarką i biedniejąca ojczyzna wydawała monetę nazywaną już wówczas potocznie tymfem, na której znalazł się skrót w łacinie "ICR". Oznaczało to tłumaczone na łacinę "Ioannes Casimirus Rex", czyli "król Jan Kazimierz".

Polacy, którzy w naśmiewaniu się z aparatu państwowego biegli byli już wówczas, przeinaczali ten skrót i tłumaczyli "ICR" jako "Initium Calamitatis Regni". Po polsku skrót ten oznacza "początek nieszczęść królestwa". Królestwo skończyło się faktycznie 130 lat później trzecim rozbiorem Polski w 1795 roku, ale sam tymf z obiegu wypadł wcześniej. Przestano nim bowiem płacić w połowie XVIII wieku.

Przemysław Terlecki

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pieniądze | złotówki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »