RPP: Kiedy czas na wyższe stopy?
Członek Rady Polityki Pieniężnej Dariusz Filar sugeruje, że efekt Samuelsona - Balassy zaczyna działać znacznie wyraźniej, co może oznaczać konieczność zacieśnienia polityki monetarnej.
"Wydaję się, że w ostatnich kwartałach kształtowanie się komponentów w gospodarce wskazuje, że efekt Samuelsona - Balassy zaczyna działać znacznie wyraźniej niż miało to miejsce w przeszłości. Jeżeli weźmiemy pod uwagę doświadczenia innych krajów, to wnioski dla polityki pieniężnej wydają się oczywiste" - powiedział Filar na seminarium NBP.
Filar powiedział wcześniej, że wzrost inflacji wynika, ze wzrostu cen w sektorze usług.
Efekt Samuelsona - Balassy jest to presja inflacyjna spowodowana szybszym tempem wzrostu będącego efektem rosnącej wydajności pracy.
Komentarz analityków BGŻ:
Model Balassy-Samuelsona zakłada podział dóbr na podlegające wymianie międzynarodowej i nie podlegające wymianie międzynarodowej. Model zakłada, ˙ze ceny dóbr handlowalnych są takie same w każdym kraju, tak więc o poziomie inflacji w danym kraju decyduje poziom cen dóbr niehandlowalnych. W modelu tym płace są równe w sektorach wytwarzających każdy z rodzajów dóbr. Cena dobra w danym sektorze jest wprost proporcjonalna do płacy w gospodarce oraz odwrotnie proporcjonalna do wydajności w tym sektorze. Z równości płac dla obu sektorów wynika, że cena dóbr niepodlegających wymianie handlowej jest funkcja˛ ceny dóbr podlegających wymianie handlowej oraz stosunku wydajności pracy w sektorze dóbr handlowalnych i wydajności pracy sektorze dóbr niehandlowalnych, przy czym w modelu zmienne te pozostają w działaniu multiplikatywnym. Wnioskiem z modelu jest to, że ceny są wyższe, gdy wydajność pracy w sektorze dóbr handlowalnych jest wyższa niż w sektorze dóbr niehandlowalnych. Zdaniem D. Filara wzrost produktywności pracy w Polsce jest większy w sektorze dóbr podlegających wymianie handlowej.