Rząd nie powinien atakować biznesu

Na inwestycje w Polsce i za granicą Grupa ITI może wydać nawet 500 mln euro, czyli prawie 2 mld zł. Jej współwłaściciel zaprzecza, że jest zainteresowany przejęciem Radia Zet.

Na inwestycje w Polsce i za granicą Grupa ITI może wydać nawet 500 mln euro, czyli prawie 2 mld zł. Jej współwłaściciel zaprzecza, że jest zainteresowany przejęciem Radia Zet.

Gospodarka rośnie w dużym tempie, ale czy to trwała tendencja? Czy są jakieś zagrożenia dla przedsiębiorców?

- W biznesie nigdy nie śpi się spokojnie. Natomiast dzisiaj najbardziej brakuje dobrego klimatu dla biznesu, zachęty do rozwijania się, realizacji nowych projektów. Naprawdę byłoby znacznie przyjemniej pracować w kraju cieplejszym dla biznesu. A klimat tworzą politycy. Tymczasem tak negatywnego klimatu dla przedsiębiorczości jak dziś jeszcze nie było po 1989 roku. Przedsiębiorców powinien bronić rząd, tymczasem on nas atakuje. Nazywanie nas oligarchami to brak szacunku dla naszej pracy. Wzrost gospodarczy to nie zasługa tego rządu, tylko wcześniejszych ekip i ludzi przedsiębiorczych. Ten rząd nie wykorzystuje wzrostu, nie reformuje państwa, a jedyną jego zasługą jest to, że nic w gospodarce nie popsuł.

Mówi pan, że jesteście atakowani. Może macie coś na sumieniu? Czemu się nie bronicie?

- Bardzo nad tym ubolewam. Wydaje mi się, że każdy powinien w tej sytuacji powiedzieć, co myśli. Jednak rozumiem, że niektórzy nie chcą się narażać, wolą przeczekać. W jakimś stopniu mamy do czynienia z zastraszeniem. Jeżeli można napisać raport, w którym nazywa się mnie agentem WSI, nie sprawdzając ze mną rzekomo posiadanych zeznań znanego aferzysty, który odsiaduje wyrok, a prokuratura umarza sprawę z powodu niskiej szkodliwości społecznej czynu, to rzeczywiście można przypuszczać, że zdarzyć się może wszystko. Ubolewam też nad tym, że partie opozycyjne, szczególnie PO, też niespecjalnie bronią biznesu i przedsiębiorców. Kto jak kto, ale ta partia powinna to robić w pierwszej kolejności. Widocznie klimat jest już taki, że nawet partie, które nazywają siebie liberalnymi, uznały, że jeszcze nie czas, aby klimat niechęci dla biznesu otwarcie przełamać. To oczywiście oportunizm i nierzetelność. Może tak kalkulują politycy. To smutne.

Przejdźmy do biznesu. Czego brakuje Grupie ITI, żeby mogła spać spokojnie w otoczeniu konkurencji?

- W tym momencie najbardziej brakuje strategii rozwoju rynku medialnego w Polsce, głównie określenia warunków przejścia na naziemną telewizję cyfrową. Nie wiemy, jaką politykę prowadzi w tym zakresie państwo, kiedy nastąpi rozdawanie koncesji. A to jest ogromnie ważne, bo czekają nas wielkie inwestycje. Mamy prawo wymagać co najmniej od KRRiT określenia warunków, w jakich mamy planować rozwój naszych biznesów. Tego nie ma.

GRUPA ITI

Grupa ITI zakończyła 2006 rok z 355 mln euro przychodów i 72,1 mln euro zysku. Kołem napędowym przychodów koncernu jest notowana na giełdzie Grupa TVN, której kapitalizacja przekracza 8 mld zł. Po I półroczu przychody grupy wzrosły do 736,6 mln zł, a zysk netto - do 185,8 mln zł. Grupa ma dziewięć kanałów tematycznych, m.in. TVN24, Style, Turbo. Do grupy ITI należy także sieć multipleksów Multikino, Legia, platforma cyfrowa n, wydawnictwo Pascal i największy polski portal - Onet.pl.

Ile macie teraz wolnych środków, które można by wydać na inwestycje lub akwizycje?

- W tej chwili Grupa ITI dość łatwo mogłaby dostać finansowanie rzędu 400-500 mln euro na nowe inwestycje.

Co kupicie za te pieniądze? Nie ma was w radiu i w outdoorze, ale spekuluje się o kupnie Radia Zet.

- Strategia Grupy ITI to wzmacnianie działalności we wszystkich segmentach rynku, osiąganie pozycji lidera i rozwój nowych segmentów, głównie w obszarze nowych technologii i dystrybucji treści. Co do radia - już zaprzeczałem, że prowadzimy jakieś rozmowy w tej sprawie. Akurat ja uważam, że inwestycja w ten biznes jest najmniej przyszłościowa. Za kilka lat koncesja już nie będzie potrzebna. Swoją wartość ma natomiast marka i pozycja rynkowa. Jeśli więc pojawiłaby się taka oferta, na pewno byśmy się jej przyjrzeli. Natomiast wejście w Tygodnik Powszechny to dla nas zaszczyt i przedsięwzięcie prestiżowe.

500 mln euro to dużo jak na polski rynek. Może będziecie kupować za granicą? Macie przecież biuro w Moskwie, a wcześniej wspominał pan, że przyglądacie się Ukrainie.

- Rzeczywiście, Ukraina jest najbardziej interesująca. W ciągu kilkunastu miesięcy podejmiemy pierwsze działania, czyli, podobnie jak w Moskwie, otworzymy tam własne biuro. Co dalej, zobaczymy. Na pewno chcielibyśmy robić tam to, na czym się znamy. Natomiast w Rosji chcielibyśmy, aby kolejnym krokiem była pierwsza koprodukcja z tamtejszym partnerem.

Tygodnik Powszechny to był jednorazowy zakup na rynku prasy?

- To była jednorazowa transakcja, która się zbiegła z kanałem religijnym. Myślę, że ich współpraca będzie korzystna dla wszystkich.

Dzięki inwestycjom programowym Polsat odebrał TVN część widzów. Wkrótce z nową ofertą wejdzie Telewizja Puls. Jak TVN zamierza się bronić przed tymi zagrożeniami?

- Szanujemy konkurencję i jej nie lekceważymy, jednak zbudowanie konkurencji dla TVN na bazie Pulsu to bardzo trudne zadanie. Pieniądze nie wystarczą. Trzeba mieć zasięg i dobry program, a stworzenie takiej oferty to zadanie na lata. TVN w jakimś stopniu traci widownię, ale nie przez konkurencję, tylko rozwój naszych kanałów tematycznych i internetu. Widzowie odchodzą od TVN, ale rośnie oglądalność kanałów tematycznych i liczba internautów. Nasi widzowie migrują, ale w ramach naszej grupy. Z Onetu korzysta w prime time 1,5 mln ludzi, kanały tematyczne ogląda w tym czasie kilkaset tysięcy osób, samo Szkło Kontaktowe blisko milion, w naszych kinach ludzie oglądają filmy.

TVN A POLSAT

W I półroczu TVN zajął czwarte miejsce pod względem oglądalności w grupie wszystkich widzów. Udziały rynkowe stacji wyniosły 16,56 proc. Polsat zajął trzecie miejsce z 16,95 proc., drugie przypadło publicznej Dwójce z 18,52 proc., a pierwsze TVP1 - z 23,68 proc. (Dane AGB Nielsen Media Research)

Ile jeszcze kanałów tematycznych otworzycie, zanim pojawi się naziemna telewizja cyfrowa?

- W platformie n pojawią się w tym roku wszystkie zapowiadane kanały, m.in. religijny i kanał Jurka Owsiaka. Na brak pomysłów na kolejne kanały nie narzekamy - jest ich co najmniej kilkanaście. W przyszłym roku planujemy kolejne, oparte głównie na dostawie programów z zewnątrz, w tym głównie z zagranicy. Natomiast dziś w tworzeniu kanałów i rozwoju produkcji kontentu, choćby filmów, mamy do czynienia z dużą barierą - nie finansową, ale ludzką. Brakuje po prostu ludzi, którzy potrafiliby poprowadzić takie projekty jak kanały tematyczne czy zająć się produkcją filmową.

JAN WEJCHERT absolwent ekonomii UW. W roku 1984 założył razem z Mariuszem Walterem Grupę ITI. W ostatnim rankingu najbogatszych Polaków tygodnika Wprost zajął 8 miejsce z majątkiem wycenionym na 3,6 mld zł

Rozmawiał Michał Fura

Reklama
Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ZET | rząd | ITI | atakował | rzad | 500 zł na dziecko | Polsat | TVN SA | klimat | kanały
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »