Stoczniowcy wciąż niezadowoleni
W sądzie zarejestrowano Stocznię Szczecińską Nowa. Prezes firmy Andrzej Stachura zachęca stoczniowców do zapisywania się na listy pracownicze. Zapewnia, że do końca roku zakład będzie w stanie zatrudnić 5,5 tys. osób. Dodaje również, że pomyślnie przebiegają rozmowy z bankami na temat dalszych kredytów.
Mimo złożonych propozycji i zapewnień stoczniowcy
nadal wychodzą na ulicę, pikietują urząd wojewódzki i codziennie spotykają
się na wiecach na terenie zakładu.
Pracownicy stoczni domagają się pisemnego potwierdzenia, że wrócą do pracy
i dostaną zaległe pensje. Przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Stoczni
Szczecińskiej Janusz Gajek dodaje, że stoczniowcy protestują w imię
całego woj. zachodniopomorskiego, wszystkich ludzi w kraju.
Manifestacjom pracowników stoczni przyglądają się bezrobotni. Wielu solidaryzuje
się z nimi, ale są i tacy, którzy mają już dość ich ciągłych protestów.
Wszak innym bezrobotnym nikt nie pomaga tak jak stoczniowcom.
Miasto przekazało pracownikom stoczni 2 mln zł na zasiłki, banki odroczyły
egzekwowanie należności za zaciągnięte przez nich kredyty, wstrzymano pobieranie
opłat za energię, wodę i ścieki. Dzieciom stoczniowców zapewniono letni
wypoczynek. Ponadto Rada Miasta Szczecina, chce im przyznać darmowe przejazdy
komunikacją miejską.