Tylko trzech polskich baców może wytwarzać oscypka!

W tym roku nie łatwo będzie kupić oryginalnego oscypka. Tylko trzech baców dostało na razie unijne certyfikaty na produkcję tego tradycyjnego sera - dowiedział się serwis internetowy tvp.info.

Oscypek jest pod unijną ochroną od 2007 r. To oznacza, że serki pod tą nazwą mogą produkować tylko bacowie, którzy otrzymają odpowiedni certyfikat. To gwarancja, że oscypek jest wytwarzany zgodnie z tradycyjną recepturą. - W tym roku tylko trzech baców uzyskało taki certyfikat - mówił dla tvp.info Jan Janczy, szef Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz. Uzyskanie tego dokumentu kosztuje co najmniej kilkaset złotych i jest on ważny tylko rok. - Dla baców to dodatkowe koszty, a w sytuacji, kiedy państwo nie walczy z podróbkami oscypków to się po prostu nie opłaca - wyjaśnia Janczy.

Reklama

Według niego, aż trzy czwarte wszystkich serków to nieprawdziwe oscypki. Dlatego producenci, nawet ci, którzy produkują serek zgodnie z recepturą, nie starają się o certyfikat. - To smutne. Tyle lat walczyliśmy o rejestrację oscypka, a teraz ta praca jest zaprzepaszczona - podkreślił Janczy w rozmowie z serwisem internetowym tvp.info.

Dodaje, że nie tylko Podhale, ale cała Polska jest zalana podróbkami, które z oryginalnym serkiem nie mają nic wspólnego. W sklepach często są pod mylącą nazwą "scypek" albo "serek podhalański". - Prawdziwy oscypek jest wyrabiany od maja do września. To co kupujemy zimą to zupełnie inny ser - zaznacza. Oscypek nie może zawierać więcej niż 40 proc. mleka krowiego. Może być jedynie produkowany w kilku powiatach - to gwarantuje, że mleko wypasanych tam owiec ma specyficznych smak.

Oscypek to niejedyny polski ser, który otrzymał unijną ochronę. Bruksela zarejestrowała także bryndzę i redykołkę, a także wielkopolski ser smażony. W sumie unijną ochronę ma już 15 polskich produktów, a kolejne czekają w kolejce do rejestracji. Procedura jest dość czasochłonna. Wniosek może złożyć grupa producentów.

Potem oceniany jest on w Brukseli. Producenci muszą przedstawić historię produktu, jego składników i wytwarzania. Jeśli spełnią wszystkie wymagania to wniosek jest publikowany. Wtedy państwa UE mają pół roku żeby zgłosić swoje zastrzeżenia. Tak było właśnie z oscypkiem, w ostatniej chwili swój protest złożyła Słowacja. Bratysława twierdziła, że podobny ser jest wytwarzany także po ich stronie gór. Po negocjacjach dano Słowacji prawo do produkowania "ostiepoka".

Karolina Woźniak

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: BACA | Oscypek | BACA | certyfikat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »