UKE: Darmowy internet nie zburzy konkurencji

Jak wynika z raportu UKE, bezpłatny internet oferowany przez samorządy nie zakłóca konkurencji.

Bezpłatny internet oferowany przez samorządy nie zakłóca konkurencji; przeciwnie stymuluje popyt na usługi komercyjne, zwłaszcza wśród osób zagrożonych wykluczeniem cyfrowym. Nie wiadomo jednak, czy te sieci okażą się rentowne, głosi raport UKE.

"Usługi darmowego internetu udostępniane przez jednostki samorządu terytorialnego, ze względu na cel i sposób ich świadczenia, nie prowadzą obecnie do zaburzenia konkurencji na rynku komercyjnych usług dostępu do internetu" - napisano w raporcie "Rynek telekomunikacyjny po 2015 r. w kontekście inwestycji publicznych zrealizowanych przez Jednostki Samorządu Terytorialnego z funduszy unijnych, w ramach budowy Regionalnych Sieci Szerokopasmowych", przygotowanego na zlecenie UKE przez firmę konsultingową KPMG.

Reklama

Do wniosku takiego autorzy doszli w związku z badaniem inwestycji samorządów w Regionalne Sieci Szerokopasmowe (RSS).

Budowa RSS ma ułatwić operatorom telekomunikacyjnym rozpoczęcie działalności na obszarach obejmujących tzw. "białe plamy" (tj. "obszary, gdzie nie ma żadnej infrastruktury szkieletowej, ani podstawowej łączności szerokopasmowej") oraz "szare plamy" (czyli "miejscowości, które dotychczas obsługiwane były tylko przez operatorowa zasiedziałego, nie tylko w segmencie sieci szkieletowej, ale również w segmencie dostępu").

Jak głosi raport, w tej chwili ze względu na ograniczenia parametrów technicznych, usługa bezpłatnego internetu skierowana jest do użytkowników korzystających okazjonalnie z dostępu do sieci w miejscach publicznych, toteż prywatni operatorzy nie obawiają się konkurencji z jej strony. Widzą oni jednak zagrożenie we wzroście liczby darmowych hot spotów, które nie spełniają, nałożonych administracyjnie, ograniczeń technicznych.

"Sytuacja ta jest możliwa, ze względu na brak sankcji dla podmiotów nieprzestrzegających określonych prawem regulacji, związanych ze świadczeniem usług darmowego dostępu do internetu", stwierdza raport, który w związku z tym zaleca poszerzenie katalogu kar przewidzianych przez ustawę Prawo telekomunikacyjne.

Jak przypomina raport, program budowy RSS ze wsparciem środków publicznych rozpoczął się w 2007 r. Inwestycjom pomogło przyjęcie przez Komisję Europejską w dniu 19 maja 2010 r. Europejskiej Agendy Cyfrowej i wprowadzenie w Polsce w maju 2010 r. tzw. Megaustawy oraz zwiększenie dotacji publicznej na ten cel.

Koncentrują się one głównie na obszarach wiejskich, gdzie dostęp do internetu może mieć zaledwie ok. 38 proc. mieszkańców, przy średniej UE na poziomie 83,2 proc. Zgodnie z założeniami poprzedniej perspektywy budżetowej UE do 2015 r. powinna zakończyć się budowa RSS i wszystkie projekty powinny znaleźć się wówczas w fazie eksploatacji.

Jednak, jak zauważa raport, ewentualna przyszła rentowność tych sieci (po zakończeniu okresu stosowania środka pomocowego) stoi pod znakiem zapytania.

"Zgodnie z opisem możliwych scenariuszy rozwoju rynku telekomunikacyjnego kluczowym czynnikiem dla stabilności RSS będzie budowa nowej infrastruktury dostępowej, która będzie podłączana do węzłów RSS" - czytamy w raporcie.

Tymczasem, jak zauważają autorzy, tereny funkcjonowania RSS, czyli obszary "białych" i "szarych" plam na mapie dostępu do internetu, charakteryzują się niewielkim nasyceniem sieci dostępowych NGA (czyli Next Generation Access, jak określa się sieci światłowodowe).

Według autorów, "nie tylko wynik ekonomiczny RSS, ale również możliwość realizacji udziału RSS w realizacji strategicznych celów publicznych jest uzależniona od przyszłych projektów inwestycyjnych w sieci NGA, które zazwyczaj stanowią najbardziej kapitałochłonny element infrastruktury telekomunikacyjnej". Dlatego też raport sugeruje budowę platformy inwestycyjnej do budowy takich sieci.

Raport głosi, że w warunkach polskich najlepszym sposobem inwestycji w RSS byłby tzw. model publicznego outsourcingu. Polega on na tym, że zarządzanie siecią powierzane jest operatorowi komercyjnemu, wyłonionemu w drodze przetargu, ale podmiot publiczny pozostaje właścicielem sieci.Jak podkreśla jednak jednocześnie raport, wskutek rozwoju mobilnego internetu "nie można wykluczyć stopniowego spadku zainteresowania darmowym internetem w przyszłości (przy założeniu utrzymania ograniczeń technicznych darmowego internetu na niezmienionym poziomie)".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: cyfryzacja kraju | internet | UKE | cyfryzacja | samorząd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »