W lipcu GUS odnotował znaczną poprawę nastrojów

W lipcu GUS odnotował znaczną poprawę nastrojów konsumenckich, co może sygnalizować korzystne zmiany dynamiki spożycia - podał GUS w komunikacie.

W lipcu GUS odnotował znaczną poprawę nastrojów konsumenckich, co może sygnalizować korzystne zmiany dynamiki spożycia - podał GUS w komunikacie.

Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej, zwiększył się lipcu w stosunku do poprzedniego miesiąca o 7,5 pkt proc., do minus 11,5 pkt proc. i był wyższy niż przed rokiem o 11,0 pkt proc. i o 2,2 pkt proc. przekroczył wartości notowane w IV kwartale 2008 r.

Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), syntetycznie opisujący oczekiwane w najbliższych miesiącach tendencje konsumpcji indywidualnej, w lipcu br. zwiększył się o 7,0 pkt proc. i ukształtował się na poziomie minus 16,3 pkt proc., tj. o 14,6 pkt proc. wyższym niż przed rokiem i o 4,1 pkt proc. niż w IV kwartale 2008 r.

Reklama

- W lipcu br. odnotowano poprawę wszystkich głównych ocen determinujących nastroje konsumenckie. Mniej pesymistyczne od dotychczasowych były oceny zmian sytuacji gospodarczej kraju w ostatnich 12 miesiącach i przewidywania w tym zakresie na najbliższe 12 miesięcy. W nieco mniejszym stopniu poprawiły się oceny uzyskanych i przewidywanych zmian w sytuacji finansowej gospodarstw domowych, obecnego dokonywania ważnych zakupów oraz możliwości zaoszczędzenia pieniędzy. Poprawa nastrojów konsumenckich może sygnalizować korzystne zmiany dynamiki spożycia indywidualnego - napisano.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: GUS | poprawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »