Wielkopolskie: Oszust "pomógł" inwestować na giełdzie; kobieta straciła 32 tys. zł
32 tys. zł straciła mieszkanka powiatu wolsztyńskiego (Wielkopolskie), która, chcąc pomnożyć oszczędności na giełdzie, zaufała oszustowi. Kobieta umożliwiła mu dostęp do swego konta bankowego i zaciągnęła kredyt na poczet przyszłych inwestycji.
Oficer prasowy wolsztyńskiej policji asp. sztab. Wojciech Adamczyk poinformował w poniedziałek, że mieszkanka Starego Widzimia powiadomiła funkcjonariuszy o oszustwie pod koniec ubiegłego tygodnia.
- Wszystko zaczęło się kilka dni wcześniej, kiedy chcąca zainwestować na giełdzie kobieta założyła konto na jednej z platform handlowych zajmujących się obsługą tego typu klientów. Następnego dnia odebrała telefon od mężczyzny, który przedstawił się jako pracownik platformy. Rozmówca poinstruował kobietę, jak przelać z karty kredytowej na utworzone przez nią konto 250 dolarów. Poinformował też, że w najbliższym czasie skontaktuje się z nią przedstawiciel platformy i ustalone zostaną kwestie kolejnych inwestycji - podał Adamczyk.
Następnego dnia dzwoniący zaproponował kobiecie pomoc w inwestycji w akcje amerykańskiej spółki zajmującej się handlem w internecie. Warunkiem było zainstalowanie przez inwestorkę programu do zdalnej obsługi na jej komputerze.
- Mężczyzna poprosił kobietę, by ta zalogowała się na stronę swego banku, a następnie nakłonił ją do zaciągnięcia kredytu w kwocie 30 tys. zł, które miały zostać przeznaczone na zakup akcji. Z pozyskanych w ten sposób środków mężczyzna przelał na konto platformy, którą reprezentował 7 tys. euro tłumacząc kobiecie, że pieniądze wrócą na jej konto po trzech dniach - podał oficer prasowy.
Nazajutrz kobieta, podejrzewając, że mogła paść ofiarą oszusta, udała się do banku, prosząc o wstrzymanie przelewu. Niestety okazało się, że transakcja została już przeprowadzona. Podczas telefonicznej rozmowy z dzwoniącym do niej oszustem kobieta przekazała, że oczekuje zwrotu pieniędzy i rezygnuje z dalszych inwestycji.
- Mężczyzna przekonywał ją, że nie ma powodu do obaw, a zainwestowane środki zostaną podwojone. Zapewnił też, że skontaktuje się z nią następnego dnia. Gdy kontakt się urwał - kobieta powiadomiła policjantów o popełnionym na jej szkodę przestępstwie - powiedział Adamczyk.
Trwają poszukiwania sprawcy. W przypadku ustalenia jego tożsamości, może on trafić do więzienia nawet na 8 lat.
Policjanci apelują do wszystkich o daleko idącą ostrożność w podobnych przypadkach. Nigdy nie pozwalajmy nieznanym osobom na zdalny dostęp do swoich komputerów, nigdy też nie udostępniajmy im danych do kont bankowych.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami