Nastroje globalne

Podczas wczorajszej pauzy na naszym parkiecie indeksy amerykańskie zanotowały kolejne historyczne rekordy. Jest to jednak trochę nietypowa sytuacja, bo biciu szczytów nie towarzyszy euforia. Przyczyny ostatniej hossy nie leżą w masowym ruchu, a są wywołane przez nadmiar wolnego pieniądza po programach luzowania QE i niskich, niemal zerowych stóp procentowych utrzymywanych od kilku lat. W tej sytuacji pieniądz szuka stóp zwrotu, jakichkolwiek stóp zwrotu i znaczna jego część jest lokowana w akcje.

Podczas wczorajszej pauzy na naszym parkiecie indeksy amerykańskie zanotowały kolejne historyczne rekordy. Jest to jednak trochę nietypowa sytuacja, bo biciu szczytów nie towarzyszy euforia. Przyczyny ostatniej hossy nie leżą w masowym ruchu, a są wywołane przez nadmiar wolnego pieniądza po programach luzowania QE i niskich, niemal zerowych stóp procentowych utrzymywanych od kilku lat. W tej sytuacji pieniądz szuka stóp zwrotu, jakichkolwiek stóp zwrotu i znaczna jego część jest lokowana w akcje.

Póki panuje spokój indeksy idą w górę. Bicie rekordów nie ma właściwie znaczenia. Ten stan spokojnego napływu pieniędzy jest przerywany od czasu do czasu silnymi korektami, które są wynikiem obaw o dalsze pozostawanie stóp procentowych na niskich poziomach. Cały rynek wsłuchuje się uważnie w wypowiedzi szefów Fed i każda, ledwo sugerująca podwyżki stóp wypowiedź, może być przyczyną gwałtownej przeceny. Nie jest to stan normalny. Jest to stan, w którym ceny akcji są ręcznie sterowane. I na odwrót - urzędnicy Fed stali zakładnikami rynków. Decyzja o podwyżce stóp może odbić się negatywnie na cenach akcji, a co za tym idzie zubożyć społeczeństwo USA i oszczędności emerytalne.

Reklama

Na fali wzrostów również nasz WIG20 przebił w ub. tygodniu 1850 pkt. Nie zaszedł jednak za daleko, bo przebicie sięgnęło zaledwie kilkanaście punktów wyżej. Jest trochę kłopot z uznaniem tego przebicia. Dziś dla odmiany, przy słabszym otoczeniu, powrócił pod/na linię tego oporu/wsparcia. Obrót podczas dzisiejszej spadkowej sesji okazał się nieco wyższy, niż podczas piątkowej, kiedy podczas sesji przekraczane były 3-miesięczne maksima, ale są to wolumeny niskie. Cały rynek pogrążony jest od dwóch tygodni w nastroju wakacyjnym.

Trudno wskazać dalszy kierunek. Mamy pozytywne rozwiązanie ciążącej nad bankami sprawy kredytów frankowych i napływ kapitału na rynki wschodzące, a z drugiej strony niepewność z powodu planowanej całkowitej likwidacji OFE, gdzie w akcjach jest zgromadzone ponad 100 mld zł.

Witold Zajączkowski

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »