Nie czas na otwieranie szampana?
Kryzys dotknął producentów słynnego musującego trunku z Szampanii, który ostatnio nie sprzedaje się zbyt dobrze. Czyżby kłopoty ekonomiczne sprawiły, że nie świętujemy już tak chętnie, jak kiedyś?
Obfite zbiory to marzenie wszystkich, którzy uprawiają winorośl przeznaczoną do produkcji szampana. Sylvie Coopman, hodowca winorośli: - Zbiory w tym roku są doskonałe. To pewnie dlatego, że w sierpniu mieliśmy wspaniałą pogodę, było gorąco, i dzięki temu winogrona dojrzały na czas zbiorów.
Ale producenci nie strzelają jeszcze z korków. Na tegoroczne zbiory rzuca cień spadek sprzedaży musującego trunku, który w pierwszym półroczu tego roku w samej Francji wyniósł aż 19 procent. Kryzys ten w szczególności dotyka liderów branży, których zysk jest uzależniony od eksportu. Mali producenci, którzy kierują swoje wyroby do francuskich konsumentów, jak dotąd nie ucierpieli.
Jean-Baptiste Geoffroy, producent szampana: - Nasza klientela jest bardzo zróżnicowana. Sprzedajemy szampana francuskim i zagranicznym dystrybutorom, ale też klientom indywidualnym. To pomaga nam utrzymać naszą pozycję. Co prawda odczuliśmy lekki spadek obrotów, ale w porównaniu z innymi producentami jest on nieznaczny.
W magazynach wytwórców zalega jednak ponad miliard niesprzedanych butelek. W tej sytuacji związek producentów szampana postanowił ograniczyć zbiory.
Daniel Lorson, Interprofessional Committee of Champagne: - Musieliśmy dokonać trudnego wyboru. Z jednej strony, chcieliśmy zebrać jak najwięcej gron wysokiej jakości, z drugiej - nie chcieliśmy dodatkowo zwiększać naszych zapasów, co wpływa na zestawienia bilansowe i rozliczenia poszczególnych firm producenckich.
W myśl nowych przepisów, hodowcy muszą zebrać w tym roku o 26 procent mniej winnych gron, niż w roku ubiegłym. Nie spodziewajcie się, że szybko skosztujecie tegorocznego szampana - trafi on na rynek dopiero w 2012 roku.
Tłum. Katarzyna Kasińska na podst. AFP
Czytaj również: