Odbicie zaskoczyło rynek TP SA rośnie, mimo akcji pracowniczych
Za sprawą gwałtownych wzrostów największych spółek Warszawski Indeks Giełdowy zyskał wczoraj na fixingu 2,5% (WIG20 aż 3,4%). Podczas notowań ciągłych WIG20 wzrósł o 3,1%. Mimo bliskiego wejścia na GPW akcji pracowniczych, drożeją akcje TP SA, które przy sporych obrotach osiągnęły na ciągłych cenę 25,1 zł.
Analitycy są zaskoczeni skalą wczorajszego odbicia na giełdzie. - Nie spodziewałem się tak gwałtownego odbicia, choć niedawny marazm, którego przejawem były rekordowo niskie obroty, mógł wskazywać, że coś niespodziewanego może stać się w każdej chwili - mówi Sławomir Gajewski, doradca inwestycyjny Credit Suisse Asset Management. Jego zdaniem, gwałtowne zwyżki na wczorajszej sesji nie przesądzają o zmianie trendu. Podobnego zdania są Witold Chuść z Pekao i Robert Fijołek z ABN Amro Asset Management.
Pomimo wzrostu ceny większości blue chipów, największym zaskoczeniem wczorajszej sesji jest zwyżka TP SA. W czasie notowań ciągłych jej walory podrożały do 25,1 zł, przy obrotach ponad 26,7 mln zł (na fixingu obroty na TP SA wyniosły 16,1 mln zł).
dokończenie ze str. 1
Kupujący TP SA chyba zapomnieli, iż 8 listopada dojdzie do największego w historii polskiej giełdy wysypu akcji pracowniczych - do obrotu giełdowego wejdzie niemal 210 mln akcji wartych ponad 5,2 mld zł. Jak dotąd, wejściu akcji pracowniczych na giełdę towarzyszył zazwyczaj spadek kursu, którego kulminacją była sesja, w której walory pracownicze rzeczywiście wchodziły na rynek (tak było w przypadku KGHM i Pekao).
Zdaniem doradcy inwestycyjnego Rafała Gębickiego, na wzrost ceny walorów Telekomun ikacji trzeba patrzeć poprzez pryzmat światowego sektora telekomunikacyjnego, który ostatnio wraca do łask inwestorów. - Wróciła "moda" na telekomy, co widać np. po notowaniach British Telecom - mówi R. Gębicki.
Analitycy ostrożnie podchodzą do kwestii powrotu zaufania do polskiego rynku wśród inwestorów zagranicznych. Zdaniem S. Gajewskiego, zagranica pojawia się na polskiej giełdzie zazwyczaj szturmem w jednym okresie, a teraz nic takiego nie widać. Prawdopodobnie doważają się więc polskie instytucje. Wersję tę zdaje się potwierdzać Waldemar Gębuś, dyrektor Departamentu Zarządzania Aktywami PTE Dom. - Dla funduszy emerytalnych ceny akcji wielu spółek już od dłuższego czasu są bardzo atrakcyjne - mówi. Jego zdaniem, Polską może interesować się także spekulacyjny kapitał zagraniczny. - Moim zdaniem dalsze spadki cen akcji na giełdzie byłyby nieuzasadnione - dodaje W. Gębuś.
Na koniec listopada WIG może osiągnąć 16 479 pkt.
Główny indeks warszawskiej giełdy WIG powinien nieco wzrosnąć w listopadzie, po tym jak w październiku spadł do najniższego poziomu od prawie roku - wynika z czwartkowej ankiety przeprowadzonej przez Reutera wśród czołowych domów maklerskich.
Analitycy przewidują, że pod koniec listopada WIG osiągnie 16 479 pkt., czyli o 6% powyżej poziomu 15 597,5 pkt. z końca października.
Analitycy spodziewają się również, że indeks spółek o największej kapitalizacji WIG20 wzrośnie na koniec listopada o 6%, do 1640 pkt.
Średnia prognoz dla głównego indeksu WIG na koniec roku 2000 wyniosła 17 161 pkt., a analitycy spodziewają się, że za trzy miesiące, a więc do końca stycznia 2001 roku, znajdować się będzie na poziomie 17 424 pkt.