Opory aktualne

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych zaczęły się w sprzyjających dla rynku okolicznościach. Zwyżki na rynkach azjatyckich, z imponującym skokiem tokijskiego Nikkei o 7,7 procent, wymieszały się z dobrym zakończeniem dnia na Wall Street.

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych zaczęły się w sprzyjających dla rynku okolicznościach. Zwyżki na rynkach azjatyckich, z imponującym skokiem tokijskiego Nikkei o 7,7 procent, wymieszały się z dobrym zakończeniem dnia na Wall Street.

W efekcie o poranku nie było pytania, czy rynki europejskie zaczną dzień od zwyżek, ale jak duże będą wzrosty indeksów. Rynek terminowy wskazywał, iż średnie spółek niemieckich i francuskich mogą zacząć dzień zwyżkami zbliżonym do dwóch procent, na co GPW umiała odpowiedzieć zwyżką kontraktu i później dostosowaniem rynku kasowego.

W istocie po pierwszych wymianach WIG20 notował zwyżkę większą niż 1,3 procent, gdy CAC i DAX zyskały po przeszło 2 procent. Wysokie otwarcia na rynku polskim i rynkach bazowych plus puste kalendarium makro oznaczały, iż w późniejszych godzinach jedynym impulsem do gry mogła być tylko kolejna sesja na Wall Street, której dobrą postawę kredytowały mocne zwyżki w Europie. Słabszy początek w USA spowodował, iż rynki europejskie musiał oddać większą część wcześniejszych zwyżek i w finale WIG20 zredukował wzrost do 0,3 procent.

Reklama

Zakończenie dnia na poziomie 2142 pkt. oznacza, iż niewykorzystane zostały okazje do przesilenia technicznego w postaci naruszenia linii czteromiesięcznego trendu spadkowego i powrotu nad połamane wsparcie w rejonie 2150 pkt. Pochodną jest wzmocnienie oporów i przypomnienie, iż rynek stale ma przed sobą konfrontację z luką, jaka pojawiła się na wykresie WIG20 po tąpnięciu indeksu na otwarciu jednego z poprzednich tygodni.

Wzmocniony został zatem kluczowy opór w strefie 2179-2139 pkt. i inne zalegające w okolicy. Mimo wskazań, iż popyt nie radzi sobie zbyt dobrze w strefie oporów zbyt wcześnie mówić o konieczności ponownego spadku WIG20 w rejon 2000 pkt. Na dziś można mówić ledwie o konsolidacji pod oporami. Dłuższa będzie groziła zwątpieniem rynku w scenariusz wzrostowy i oczekiwaniem na kolejny test wsparć zalegających na dołkach z 2011 i 2013 roku.

Adam Stańczak

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »