Rajd św. Mikołaja czas zacząć?

Za nami bardzo burzliwe dni na rynkach. We wtorek doświadczyliśmy dynamicznej przeceny, która wczoraj zauważalnie ustąpiła. Powodem była stabilizacja notowań rubla i ropy naftowej, czyli aktywów pozostających obecnie w centrum światowej uwagi. Wczoraj wieczorem do pozytywnej serii wydarzeń dołączył dobrze odebrany komunikat FOMC. Inwestorzy rozpoczęli więc rajd św. Mikołaja.

Za nami bardzo burzliwe dni na rynkach. We wtorek doświadczyliśmy dynamicznej przeceny, która wczoraj zauważalnie ustąpiła. Powodem była stabilizacja notowań rubla i ropy naftowej, czyli aktywów pozostających obecnie w centrum światowej uwagi. Wczoraj wieczorem do pozytywnej serii wydarzeń dołączył dobrze odebrany komunikat FOMC. Inwestorzy rozpoczęli więc rajd św. Mikołaja.

Wczorajsza sesja na Wall Street była najlepszą w tym roku, co utwierdziło inwestorów w przekonaniu, że rajd św. Mikołaja czas zaczynać. Warto bowiem pamiętać, że według tradycyjnej definicji ma on miejsce właśnie podczas ostatnich sesji grudnia, kiedy płynność obrotu powoli gaśnie. Wygląda na to, że ten kto akcje chciał sprzedać, już zrobił to wcześniej na fali niepokojów o kondycję Rosji i tamtejszych przedsiębiorstw.

Teraz można się skupić na kilku pozytywach. Jednym z nich był wczorajszy komunikat FOMC. Wiele komentarzy wskazuje na fakt usunięcia znanej frazy "dłuższego czasu" jaki ma dzielić pierwszą podwyżkę stóp od październikowego zakończenia programu ilościowego luzowania. To nie do końca prawda. Otóż w komunikacie rzeczywiście zastąpiono go zwrotem, że Fed może być "cierpliwy" z podwyżkami stóp, ale w drugim zdaniu dodano, że znaczenie tego nowego zwrotu jest zgodne z używanym wcześniej określeniem "dłuższy okres". To może nieco skomplikowane, ale tok rozumowania jest dość prosty.

Reklama

Otóż rynek godził się, że fraza "dłuższy czas" w ogóle zniknie z komunikatu. Fed z kolei jedynie rozpoczął proces jej usuwania, czyli postanowił być łagodnym i uniknąć zbyt agresywnego działania, które w połowie minionego roku doprowadziło do poważnych rynkowych zmian. Fed odebrany został więc gołębio, co akcjom sprzyjało. Co ciekawe, umacniał się również dolar, co wzmacniało nową korelację wzrostów cen akcji wraz z silniejszym dolarem. Wydaje się, że można to wiązać z napływami kapitału do USA, co dolara umacnia.

Fed uspokoił też inwestorów co do negatywnego wpływu Rosji na gospodarkę USA. Ma on być praktycznie pomijalny z uwagi na słabe więzi gospodarcze. Ponadto spadki cen ropy dla amerykańskiego konsumenta mają być bardzo korzystne, co oznacza, że w ogólnym rozrachunku USA na całym zamieszaniu mogą zyskać. To dość odważna teza, szczególnie że dzisiaj opublikowany wskaźnik PMI dla amerykańskiego sektora usług zapikował wyraźnie na południe, co wcześniej uczynił jego odpowiednik dla przemysłu. Te dane każą się poważnie zastanowić, czy gospodarka USA jest rzeczywiście tak odporna na zewnętrzne wstrząsy jak sądzi Rezerwa Federalna. Inwestorzy jednak ocenili, że akcje po ostatniej przecenie stały się atrakcyjne, więc warto je przed końcem roku kupić.

Zwyżki zagościły również na GPW, choć wyraźnie różniły się one skalą wobec dynamicznych wzrostów w otoczeniu. Nie dopisywały również obroty, co wyglądało dość znajomo na powrót do lokalnej słabości i zwyżek na ręcznym hamulcu w postaci braku świeżego kapitału. Podczas gdy otoczenie wydaje się zyskiwać w rytmach przypomnianego sobie rajdu św. Mikołaja, WIG20 szukać może okazji do kolejnej stabilizacji na wyższych poziomach od niedawnych minimów.

Łukasz Bugaj

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | mikołaje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »