Roller coaster ma się dobrze

Trzy ostatnie sesje na indeksie WIG20 to prawdziwa huśtawka nastrojów. Inwestorzy na przemian musieli zmagać się ze zmieniającym się rynkiem, który dodatkowo jak dotąd nie pozwala na postawienie wiarygodnej prognozy, jeśli chodzi o ostateczny kierunek wybicia.

Trzy ostatnie sesje na indeksie WIG20 to prawdziwa huśtawka nastrojów. Inwestorzy na przemian musieli zmagać się ze zmieniającym się rynkiem, który dodatkowo jak dotąd nie pozwala na postawienie wiarygodnej prognozy, jeśli chodzi o ostateczny kierunek wybicia.

Indeks dużych spółek od połowy maja br. pozostaje w fazie konsolidacji ograniczonej poziomami 2.250-2.350 pkt.

Początek środowej sesji zgodnie ze słabszymi nastrojami na świecie, przełożył się na spadek indeksu WIG20 poniżej poziomu 2.300 pkt. Podobnie jak to miało miejsce tydzień temu, również wczoraj strona podażowa nie była skora do pozbywania się akcji na niższych poziomach cenowych. Po długiej konsolidacji w środkowej fazie notowań, końcówka sesji zdecydowanie należała do kupujących. Pomogła w tym głównie poprawa sentymentu na świecie (wzrost futures na amerykańskie indeksy oraz sam wzrostowy początek sesji na Wall Street).

Reklama

Jedynie małe spółki w gorszej formie - indeks sWIG80

Podczas, gdy duże i średnie spółki chętnie reagują na zmieniające się nastroje, w słabszej dyspozycji pozostają walory najmniejszej kapitalizacji. Niższa płynność oraz brak stabilnego trendu na całym rynku, nie zachęcają do inwestycji w akcje o niższej płynności. Notowania indeksu sWIG80 w połowie czerwca br. opuściły dołem obszar dwutygodniowej konsolidacji w przedziale 16,1-16,3 tys. pkt. Jak dotąd rynkowi nie udało się zanegować tego sygnału. Do czasu utrzymania notowań sWIG80 poniżej poziomu 16,1 tys. pkt. obowiązuje tendencja spadkowa. Dość blisko jest pierwsze techniczne wsparcie, a wyznaczają go okolice minimum z połowy maja br. (15,9 tys. pkt.).

Huśtawka również na rynku surowców - indeks S&P

Indeks S&P500 wczoraj nieznacznie stracił na wartości z powodu słabszych notowań koncernów paliwowych. Wzrost odnotował Nasdaq odreagowujący wcześniejsze spadki. Departament Energii przedstawił raport o stanie zapasów ropy w USA. Wykazał on spadek zapasów o 2,45 mln baryłek, czyli o 0,5 proc. (oczekiwano spadku o 1,2 mln baryłek). Początkowo kurs Brent odreagował w górę, jednak później doszło do ponownego spadku do nowego minimum na poziomie 44,7 USD za baryłkę.

Mariusz Puchałka

Analityk inwestycyjny

Biuro Maklerskie ING Banku Śląskiego

INGBank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »