Za błąd urzędnik zapłaci nawet 12 pensji kary

Sejm chce obarczyć urzędników odpowiedzialnością finansową za podejmowanie błędnych decyzji. Jutro sejmowa podkomisja będzie głosowała nad zmianami w prawie o odpowiedzialności urzędników - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Zwykły urzędnik za błąd może zapłacić nawet równowartość dwunastu pensji albo pójść na trzy lata do więzienia - akcentuje gazeta. Zdaniem Jarosława Kapsy z Urzędu Miasta w Częstochowie, zagrożenie karą sparaliżuje podejmowanie decyzji.

Zupełnie inne rozwiązania przyjęto w Wielkiej Brytanii i Niemczech. Na Wyspach za szkody urzędników odpowiadają partie, do których oni należą. W Niemczech funkcjonariusz administracji odpowiada dyscyplinarnie.

O tym więcej w publikacji "Dziennika Gazety Prawnej".

Opinia Konfederacji Pracodawców Polskich

Materialna odpowiedzialność urzędników za rażące błędy to wręcz konieczność

Reklama

W ocenie Konfederacji Pracodawców Polskich poselski projekt dotyczący finansowego karania urzędników za rażące błędy w podejmowanych decyzjach jest niezbędny dla poprawy jakości ich pracy.

Komisja nadzwyczajna Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka kończy prace nad poselskim projektem ustawy o szczególnych zasadach odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa.

Największe urzędnicze absurdy - podyskutuj na Forum

Kwestia wprowadzenia tego typu odpowiedzialności była wielokrotnie poruszana przez środowisko pracodawców. KPP wskazywała, że materialna odpowiedzialność urzędników za błędy jest koniecznością w sytuacji, gdy organy administracji nie stosują wobec przedsiębiorców zasady równości i są wobec swoich klientów po prostu nieprzyjazne. Do tego dochodzi nepotyzm w procesie obsadzania stanowisk i - co najważniejsze - zdarzają się przypadki, że wydawane decyzje są błędne merytorycznie (co pokazują późniejsze wyroki sądów).

Zgodnie z projektem, maksymalna kara ma wynieść 12-krotności pensji danego urzędnika, a nie jak początkowo przewidywano 12-krotność przeciętnego wynagrodzenia. - W naszej ocenie takie rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwe.

- Uzależni dolegliwość kary od zarobków, a co do zasady jest tak, że im wyższe zarobki, tym wyższa odpowiedzialność, ale i umiejętności - przynajmniej tak być powinno - mówi ekspert Konfederacji, Piotr Rogowiecki.

Przesłanką odpowiedzialności ma być wypłata odszkodowania przez instytucję państwową lub samorządową wskutek wydania przez urzędnika bezprawnej decyzji.

W ocenie KPP, wejście w życie projektu jest niezbędne dla poprawy jakości pracy urzędów. Odpowiedzialność finansowa musi zostać wprowadzona.

- Należy jednak pamiętać, że ustawa ta będzie miała zastosowanie tylko w przypadku "rażącego" naruszenia prawa, a nie np. rozbieżności interpretacyjnej. Bezpodstawne wydają się więc obawy, że po wejściu w życie ustawy nastąpi paraliż decyzyjny, tym bardziej, że przecież nie wydanie decyzji w terminie to właśnie rażące naruszenia prawa - mówi Piotr Rogowiecki.

Konfederacja zwraca uwagę, że projekt o którym mowa powinien być tylko częścią reformy administracji publicznej. Potrzebne jest lepsze merytorycznie przygotowanie urzędników do pracy. Nie będzie to oczywiście możliwe bez podniesienia wynagrodzeń. KPP nie widzi przeszkód, aby dobrze wynagradzać dobrą pracę. Musi jednak temu towarzyszyć wykluczenie takich patologii jak nepotyzm oraz traktowanie obywateli i przedsiębiorców jako petentów, a nie klientów.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »