Na upadłość konsumencką trzeba mieć pieniądze

Przepisy o upadłości konsumenckiej, które weszły w życie 31 marca 2009 r., miały umożliwić oddłużenie się tym osobom, które z niezależnych od siebie przyczyn popadły w długi. W praktyce jednak zadłużona osoba, aby móc z możliwości tej skorzystać, musi mieć kilka tysięcy złotych na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego.

Przepisy o upadłości konsumenckiej, które weszły w życie 31 marca 2009 r., miały umożliwić oddłużenie się tym osobom, które z niezależnych od siebie przyczyn popadły w długi. W praktyce jednak zadłużona osoba, aby móc z możliwości tej skorzystać, musi mieć kilka tysięcy złotych na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego.

200 zł nie załatwia sprawy

Opłata sądowa od wniosku o ogłoszenie upadłości przez osobę fizyczną nieprowadzącą działalności gospodarczej wynosi 200 zł. Jest ona więc niewielka w porównaniu do kwoty, jaką muszą płacić przedsiębiorcy (1.000 zł). Problem w tym, że upadły musi jeszcze dodatkowo dysponować majątkiem wystarczającym na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. W przypadku upadłości przedsiębiorców koszty związane z upadłością zaczynają się od kilkudziesięciu tysięcy złotych. Większość z nich stanowią wydatki związane z prowadzeniem przez syndyka firmy po ogłoszeniu upadłości. Przy upadłości osób nieprowadzących działalności gospodarczej lista wydatków jest zdecydowanie krótsza, samo postępowanie upadłościowe także przebiega szybciej. Na wydatki z nim związane (w tym wynagrodzenie i wydatki syndyka) trzeba przeznaczyć kilka tysięcy złotych. Kwota ta jest szacowana w każdej sprawie indywidualnie, trzeba się jednak przygotować na ok. 6.000 zł.

Reklama


Bez pieniędzy nie będzie upadłości

Do konsumentów, którzy chcą ogłosić upadłość, stosuje się tą samą surową zasadę, która uniemożliwiła już niejednemu przedsiębiorcy skorzystanie z upadłości: sąd musi oddalić wniosek o ogłoszenie upadłości, jeżeli majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na pokrycie kosztów postępowania (art. 13 ust. 1 Prawa upadłościowego i naprawczego). Nie przewidziano od niej żadnych wyjątków. Nawet więc jeśli spełnione są wszystkie pozostałe, bardzo wyśrubowane warunki dla ogłoszenia upadłości konsumenckiej, sprawa może się "rozbić" o kilka tysięcy złotych.


Wyjątkowe i niezależne okoliczności

Nie oznacza to oczywiście, że będąc zadłużonym wystarczy zebrać kilka tysięcy złotych, napisać wniosek do sądu i skorzystać z procedury oddłużeniowej. Upadłość konsumencką można bowiem ogłosić tylko w stosunku do takiej osoby, której niewypłacalność powstała wskutek wyjątkowych i niezależnych od niej okoliczności. Lekkomyślne zadłużanie się, życie "ponad stan", zrezygnowanie z pracy - to wszystko uniemożliwi skorzystanie z upadłości.


Co daje ogłoszenie upadłości?

Osobom, które spełniają warunki upadłości konsumenckiej, skorzystanie z niej pozwoli na wyjście z długów. Dzięki ogłoszeniu upadłości komornicy nie będą mogli prowadzić egzekucji - wszystkie sprawy trafią do syndyka. Nie będą naliczane dalsze odsetki.

Upadły musi się jednak liczyć z tym, że ten majątek, który mu jeszcze pozostał, zostanie sprzedany i podzielony między wierzycieli. Powołany przez sąd syndyk przeprowadza likwidację masy upadłości, czyli spienięża majątek upadłego. Sędzia- -komisarz może zezwolić, żeby likwidację masy upadłości prowadził upadły pod nadzorem syndyka. Kolejnym etapem jest sporządzenie planu podziału między wierzycieli kwot uzyskanych w wyniku likwidacji masy upadłości. Dzielone są w nim te kwoty, które uzyskano ze sprzedaży majątku. Dotyczy to również kwot uzyskanych ze sprzedaży mieszkania lub domu będącego własnością dłużnika. Dłużnik z rodziną muszą w takiej sytuacji się wyprowadzić. Z sumy uzyskanej ze sprzedaży lokalu mieszkalnego albo domu upadłego wydziela się upadłemu kwotę odpowiadającą przeciętnemu czynszowi najmu lokalu mieszkalnego za okres dwunastu miesięcy. Możliwe jest przyznanie upadłemu zaliczki na poczet tej kwoty, aby mógł się on wyprowadzić jeszcze przed sprzedażą.


Plan spłat wierzycieli

Kolejnym etapem jest ustalenie planu spłat wierzycieli. Z momentem uprawomocnienia się postanowienia o ustaleniu planu spłaty powołanie syndyka wygasa z mocy prawa.

W planie spłaty określa się, w jakim zakresie i jakim czasie, nie dłuższym jednak niż pięć lat, upadły będzie musiał spłacać należności, które nie zostały uregulowane na podstawie planu podziału kwot uzyskanych w wyniku likwidacji masy upadłości. Określa się w nim także, jaka część zobowiązań upadłego, po wykonaniu planu spłaty wierzycieli, zostanie umorzona. W planie spłaty wierzycieli uwzględnia się wszystkie zobowiązania upadłego powstałe do dnia jego ustalenia.

W okresie wykonywania planu spłat upadły musi co roku składać w sądzie sprawozdanie z jego wykonania. Zawiera ono informacje o osiągniętych przychodach, spłaconych kwotach oraz nabytych składnikach majątkowych o wartości przekraczającej dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Upadły nie może w tym okresie kupować na raty lub z odroczoną płatnością.

Niewykonywanie obowiązków określonych w planie spłat może spowodować uchylenie przez sąd planu spłat i umorzenie postępowania upadłościowego. Podobnie skończy się zatajenie przez upadłego przychodów w sprawozdaniu z wykonania planu spłaty lub dokonanie w okresie wykonywania tego planu czynności przekraczających granice zwykłego zarządu.

Dopiero po wykonaniu planu spłat sąd, na wniosek upadłego, wydaje postanowienie o umorzeniu niezaspokojonych zobowiązań upadłego objętych planem spłaty oraz o zakończeniu postępowania upadłościowego. Umarzając zobowiązania upadłego sąd wymieni wierzyciela, tytuł i sumę zobowiązania, podlegającego umorzeniu.

Podstawa prawna: ustawa z dnia 28.02.2003 r. - Prawo upadłościowe i naprawcze (Dz. U. z 2009 r. nr 175, poz. 1361).

autor: Andrzej Janowski

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »