Koniec urlopów na żądanie
Rozmawiamy z Radosławem Mleczko, wiceministrem pracy i polityki społecznej.
Rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy, który zwalniał małe firmy z obowiązku przestrzegania wielu przepisów kodeksu pracy, został ostro skrytykowany m.in. przez związki zawodowe. Co się z nim dalej dzieje?
- Projekt nie uzyskał akceptacji wszystkich partnerów społecznych. W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem będzie przygotowanie szerszej nowelizacji kodeksu pracy z uwzględnieniem propozycji związków zawodowych i organizacji pracodawców w tym zgłaszanych w toku prac Komisji Przyjazne Państwo.
Które propozycje komisji poprze resort pracy?
- Na przykład propozycję, aby pracodawca mógł udzielać zaległego urlopu do końca roku następującego po tym, za który należy się pracownikowi wolne, a nie do końca I kwartału. Rozważamy też możliwość uzależnienia wymiaru urlopu wypoczynkowego wyłącznie od okresów zatrudnienia, a nie jak obecnie także poziomu wykształcenia. Pracodawcy wnioskują też o ograniczenie liczby pracowników chronionych i o skrócenie z czterech do dwóch lat okresu ochronnego dla pracowników w wieku przedemerytalnym. Sami przyznają, że firmy niejako prewencyjnie podejmują decyzję o zwolnieniu pracownika, zanim jeszcze rozpocznie się jego okres ochronny. Tak długa ochrona działa wtedy na jego niekorzyść.
Po wyroku TK, który umożliwia pracownikom staranie się o odszkodowanie cywilne za bezprawne lub nieuzasadnione zwolnienie, pracodawcy chcą także ułatwień dotyczących rozwiązywania stosunku pracy.
- Rozważamy możliwość zmian w zasadach związkowej kontroli zwolnień. Pracodawca nie musiałby występować o opinię związków, gdy zamierza rozwiązać stosunek pracy z osobą zatrudnioną na czas nieokreślony. Związki sporządzałyby takie stanowisko już po dokonaniu wypowiedzenia umowy, mogłoby być ono zatem wykorzystywane w trakcie postępowania sądowego, jeśli pracownik zaskarżyłby wręczone mu wypowiedzenie. Taka opinia mogłaby także spowodować zmianę decyzji pracodawcy i wycofanie wypowiedzenia.
Firmy domagają się też zniesienia urlopu na żądanie. Podobno resort pracy chce, aby pracownik jednorazowo mógł wykorzystać tylko jeden dzień takiego urlopu.
- Rozważamy taką możliwość. Nie chcemy natomiast znosić całkowicie urlopu na żądanie. Fakt, że część pracowników wykorzystuje te dni niezgodnie z celem ustawowym, np. aby zaprotestować przeciw działaniom pracodawcy, nie powinien skutkować odebraniem tego uprawnienia wszystkim pracownikom. Poza tym zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego pracodawca może odmówić udzielenia urlopu na żądanie, jeśli byłoby to trudne do pogodzenia z zasadą dbałości o dobro pracodawcy lub w sytuacji, gdy wszyscy pracownicy zakładu lub jego wyodrębnionej części wystąpili o urlop tego samego dnia.
Zdaniem związków rządowy projekt dyskryminuje duże firmy, które w przeciwieństwie do tych zatrudniających mniej niż dziesięć osób będą musiały przestrzegać wszystkich przepisów kodeksu. Czy i one mogą liczyć na jakieś ułatwienia?
Wkrótce poznamy ostateczny kształt dużej nowelizacji kodeksu. Czy rząd zamierza jednak podjąć prace nad przygotowanymi ponad dwa lata temu projektami zbiorowego i indywidualnego kodeksu pracy?
A co dzieje się z projektem indywidualnego kodeksu pracy? Rozmawiali Łukasz Guza i Izabela Rakowska-Boroń.
Więcej: Gazeta Prawna 13.06.2008 (115) - str.14