O wypłatach zdecydują sądy
Do towarzystw ubezpieczeniowych trafiło około 600-700 roszczeń o wypłaty zadośćuczynień. Z tego już w około 70-80 przypadkach wypłacono świadczenia dla przynajmniej 150 osób - wynika z szacunków GP.
Można oszacować, że do tej pory towarzystwa wypłaciły około 2,5-3 mln zł. Przy czym na samo PZU przypada około 2 mln zł.
- Do końca marca 2009 r. dokonaliśmy wypłat w 33 szkodach, po śmierci 33 poszkodowanych, dla 79 uprawnionych osób najbliższych zmarłego poszkodowanego. Średnia kwota zadośćuczynienia dla jednego uprawnionego wynosi około 26 tys. zł - mówi Agnieszka Rosa z PZU, które kontroluje 42 proc. rynku ubezpieczeń OC.
Precyzyjne szacunki dotyczące roszczeń w skali rynku są trudne, bo liczba roszczeń nie zawsze jest proporcjonalna do udziału w rynku OC komunikacyjnego. Na przykład Ergo Hestia zanotowała ponad 100 roszczeń (6,5 proc. udziału w runku), a mająca 8,5 proc. udziału w rynku Warta - około 50. Compensa, której znaczenie na rynku OC jest ponad dwa razy mniejsze, ma 32 roszczenia (w tym 13 wypłaconych). Podobnych rozmiarów spółki: Generali i Uniqa notują odpowiednio kilkanaście oraz marginalną liczbę takich roszczeń.
W połowie ubiegłego roku PZU podawał, że tylko w przypadkach ubezpieczeń komunikacyjnych wypłaca odszkodowania za śmierć około 2 tys. osób plus 200 z innych tytułów. Znaczyłoby to, że kwartalnie powinno do PZU trafiać około 500 spraw.
Tymczasem, jeśli szacować te dane na podstawie informacji konkurentów, do PZU trafiło około 500 spraw, w ciągu 8 miesięcy od wejścia nowych przepisów o zadośćuczynieniu. W tym czasie śmierć w wyniku wypadków drogowych poniosło 4 tys. osób (choć nie wszystkie takie zdarzenia powodują odpowiedzialność towarzystwa).
Widać więc, że prawdopodobnie nie wszyscy poszkodowani mają świadomość nowych uprawnień. Towarzystwa same też nie informują o tych prawach, nie mają w tym interesu.
Marcin Jaworski, "Gazeta Prawna"