W 2009 r. bez premii i trzynastek!

Wzrost gospodarczy w 2009 roku nie powinien spaść poniżej 2,5 proc., przy czym środki unijne wspomogą dynamikę PKB o 0,2-0,3 pp. Poziom bezrobocia w 2009 r. będzie uzależniony m.in. od dynamiki wynagrodzeń i elastyczności rynku pracy - wynika z analiz Instytutu Badań Strukturalnych (IBS).

"Zgodnie z naszymi wyliczeniami dynamika PKB w 2009 roku nie powinna spaść poniżej 2,5 proc. Tylko bardzo zły rozwój koniunktury światowej mógłby spowodować pogorszenie tej oceny. Myślę, że druga połowa przyszłego roku będzie lepsza niż pierwsza, szczególnie IV kwartale powinien dodatnio wypłynąć na wyniki całego roku. Naszym zdaniem środki unijne podbiją wzrost gospodarczy w 2009 roku o 0,2-0,3 pp, maksymalnie o 0,5 pp - ale dopiero w 2011 roku" - powiedział dr Maciej Bukowski, prezes Instytutu.

"Trzeba jednak pamiętać, że ostatecznie wiele zależy od rozwoju sytuacji w Stanach Zjednoczonych, gdzie ciągle należy liczyć się z ryzykiem drugiej fali kryzysu" - zaznaczył.

Reklama

"Należy robić wszystko, aby podtrzymać dynamikę inwestycji. Każde działanie wspierające inwestycje przyniesie wymierne korzyści, głównie dla sektora budowlanego" - powiedział.

Analitycy IBS uważają, że stopa bezrobocia w 2009 roku będzie w dużej mierze zależała od skali spowolnienia gospodarczego.

"W żadnym razie jednak nie należy spodziewać się takiego pogorszenia sytuacji na rynku pracy, jak w roku 2000" - powiedział Bukowski.

Taką opinię podziela resort pracy. Zgodnie z wcześniejszymi wypowiedziami wiceminister pracy Czesławy Ostrowskiej spowolnienie gospodarcze w 2009 roku może spowodować wzrost bezrobocia maksymalnie o 3 pkt procentowe.

Zdaniem prezesa IBS, wzrost bezrobocia może zostać ograniczony m.in. poprzez uelastycznienie rynku pracy i obniżenie dynamiki wynagrodzeń.

"Od tego, o ile wzrośnie bezrobocie ważniejsze jest to, jak szybko potem zniknie. Bardziej elastyczny rynek pracy to także szybszy ponowny wzrost zatrudnienia, gdy kryzys ustąpi. Co więcej na poziomie pojedynczych zakładów, branż a nawet i całej gospodarki szczególnie dobre efekty przyniosłoby uelastycznienie wynagrodzeń. Warto zauważyć, że istnieje korelacja pomiędzy sztywnymi płacami a wzrostem bezrobocia w recesji. Takie instrumenty jak np. możliwość rozliczenia czasu pracy w dłuższych okresach czy rezygnacja z premii kwartalnych i trzynastek zmniejszyłyby skalę zwolnień w nadchodzącym spowolnieniu" - powiedział.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »