Koniec cypryjskiego El Dorado

"Gdy emocje już opadną jak po wielkiej bitwie kurz. Gdy nie można mocą żadną, wykrzyczanych cofnąć słów". Te słowa kultowego utworu Grzegorza Markowskiego z zespołu Perfect, jak żadne inne wpisują się w to co aktualnie dzieje się na Cyprze. Medialny kurz już dawno opadł, Trojka co miała powiedzieć - powiedziała. Pozostali jedynie Cypryjczycy, którzy teraz muszą płacić za błędy greckich potentatów - Andreasa Vgenopoulosa, Efthimiosa Bouloutasa oraz Kyriakosa Magirasa.

"Gdy emocje już opadną jak po wielkiej bitwie kurz. Gdy nie można mocą żadną, wykrzyczanych cofnąć słów". Te słowa kultowego utworu Grzegorza Markowskiego z zespołu Perfect, jak żadne inne wpisują się w to co aktualnie dzieje się na Cyprze. Medialny kurz już dawno opadł, Trojka co miała powiedzieć - powiedziała. Pozostali jedynie Cypryjczycy, którzy teraz muszą płacić za błędy greckich potentatów - Andreasa Vgenopoulosa, Efthimiosa Bouloutasa oraz Kyriakosa Magirasa.

W dodatku, podczas spotkania grupy G8 przyjęto deklarację ws. ograniczenia coraz powszechniejszej praktyki prania brudnych pieniędzy. Cypryjskie słońce, które przyciąga miliony turystów, na długi czas przysłonią czarne chmury. Zainteresowanie sprawą cypryjskiego sektora bankowego dawno już przeminęło za sprawą bieżących i "równie ekscytujących" wydarzeń ekonomicznych, przyciągających uwagę opinii publicznej.

Eksperci dawno już zapomnieli jakie problemy może indukować ta niewielka wyspa. Tymczasem, choć na pierwszych stronach gazet króluje Ben Bernanke oraz jego europejski odpowiednik- Mario Draghi, prezydent Cypru apeluje o złagodzenie warunków bail - out'u. Drakońskie metody, które narzuciła Troika, mogą paradoksalnie pogłębiać niewydolność finansową tamtejszego systemu ekonomicznego, poprzez odpływ kapitału za granicę. Rykoszetem oberwie się oczywiście zwykłym obywatelom, dla których standard życia już teraz mocno się obniżył. Szczęście w nieszczęściu, szalejący kryzys pozwoli na chociaż częściowe oczyszczenie wyspy z rozpasanych magnatów, liczących na uwiarygodnienie swoich dochodów za pomocą cypryjskiej pralni brudnych pieniędzy, dotychczas wyśmienicie prosperującej. Jest tu mowa o trzech wielkich tenorach cypryjskich finansów dowodzących bankiem Laiki, a mianowicie Andreasie Vgenopoulosie, Efthimiosie Bouloutasie oraz Kyriakosie Magirasie. Ich aktywa, zarówno na wyspie, jak i zagranicą, zostały częściowo zamrożone, co naturalnie z oburzeniem oprotestowali na forum publicznym. Na tym jednak nie kończą się ich problemy.

Reklama

Podczas ostatniego spotkania grupy G8 przegłosowano oświadczenie, które w rezultacie ma pociągnąć za sobą realne działania. Owe aktywności międzynarodowego gremium zmierzające ku minimalizacji patologii w świecie finansów, mają docelowo uderzyć w kraje, których liberalna polityka fiskalna sprzyja nadużyciom w tym zakresie. Nie trzeba wspominać, że dotychczas istotnym źródłem dochodów Wyspy Afrodyty, były właśnie depozyty Rosjan chcących uciec przed rodzimym fiskusem. Teraz taka możliwość wydaje się być coraz mniej realna. Bank Laiki najprawdopodobniej ostatecznie upadnie, czego zakulisowo domagają się przedstawiciele międzynarodowych pożyczkodawców. Wszystko wskazuje na to, że dla cypryjskich magnatów przyszedł już czas "w milczeniu białych, haniebnych flag, zejść z barykady..."

dr MACIEJ JĘDRZEJAK, ekspert ds.

międzynarodowych rynków walutowych i globalnych procesów gospodarczych

Saxo Bank
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »