Rzepak i dywergencje międzyrynkowe

Towarami rolnymi handluje się nie tylko na rynku rzeczywistym. Wśród inwestorów finansowych bardzo popularne są kontrakty terminowe na surowce rolne, którymi handluje się na giełdach.

Wzrost zainteresowania handlem kontraktami na produkty rolne był konsekwencją surowcowej hossy jaką obserwowaliśmy na rynku od początku 2007 roku. Zwyżka cen ropy naftowej i innych surowców energetyczne, wzrost cen metali przemysłowych (miedź) i metali szlachetnych (złoto, srebro), były konsekwencją deprecjacji dolara i dynamicznego rozwoju azjatyckich gospodarek. Bardzo wysokie ceny ropy skłoniły do poszukiwania alternatywnych źródeł energii. Takimi stały się biopaliwa wytwarzane z produktów rolnych.

Reklama

Sygnał dla inwestorów

Dla inwestorów finansowych był to sygnał do większego zainteresowania się kontraktami na surowce rolne. W poszukiwaniu nowych okazji inwestycyjnych stanowiących alternatywę dla przewartościowanego rynku ropy, dostrzeżono, że w sytuacji szalonej zwyżki cen ropy, ceny rzepaku służącego do wyrobu biopaliw są niedowartościowanie. To dlatego począwszy od w 2007 roku do marca 2008 roku notowania kontraktów na rzepak na giełdzie Matif w Paryżu zwyżkowały z poziomu 246 euro za tonę do 508 euro dorównując dynamice wzrostów cen ropy naftowej (wzrost z 52 USD za baryłkę do 110 USD).

Wykres 1. Korelacja rzepaku (kolor zielony) z ropą (kolor czarny). Trendy cenowe obu surowców poruszają się w tym samym kierunku. Źródło: TMS Direct

Od 2007 roku powiązania między rynkiem ropy, a notowaniami rzepaku stały się bardzo ścisłe. Określający je współczynnik korelacji sięgnął poziomu 90 procent, co oznacza niemal identyczne odwzorowanie zachowań obu surowców na rynkach. Jeśli zatem mamy zwyżkę lub spadek cen ropy naftowej, to w takim samym trendzie, w dłuższym okresie, podążają ceny rzepaku.

Mimo tak silnej korelacji, zdarzają się okresy, kiedy ta ścisła zależność ulega zaburzeniu. Tak się dzieje od początku lipca bieżącego roku. Wzrost cen ropy i innych surowców energetycznych nie wpłynął na zwyżkę notowań rzepaku. Pomimo, że, korelacja pomiędzy cenami ropy i cenami rzepaku jest dodatnia i sięga poziomu 90 proc., to tym razem mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem, kiedy wzrostom cen ropy towarzyszył spadek cen rzepaku na giełdach europejskich (dywergencja międzyrynkowa).

Wykres 2. Krótkoterminowe dywergencje międzyrynkowe. Ropa notuje trend wzrostowy, ceny rzepaku silnie spadają. Źródło: TMS Direct

Dlaczego ceny surowca wykorzystywanego jako składnik olejów napędowych nie rosły, kiedy zwyżkowały ceny ropy? Notowania kontraktów na rzepak na platformie Euronext pochodzące z paryskiej giełdy Matif spadły pod koniec lipca do rekordowo niskiego poziomu 260 euro za tonę. W tym samym czasie cena baryłki ropy crude oil zanotowała zwyżkę do poziomu 70 USD. Gdyby korelacja tym razem nie zawiodła to ceny rzepaku powinny również zwyżkować w okolice maksimów z początku czerwca tj. do poziomu 315 euro za tonę. Tymczasem notowania kontraktów na rzepak osiągnęły 7 miesięcznego minimum. Ta międzyrynkowa dywergencja ma charakter krótkoterminowy i wynika z czynników sezonowych. Lipiec to początek zborów rzepaku i publikacje pierwszych raportów na temat wydajności. Informacje napływające na rynek wskazywały, że zbiory we Francji przekroczą w tym roku rekordowy poziom 5 mln ton. To najlepszy wynik w historii. Podobnie wyniki osiągnięte zostaną w Niemczech. Kraj ten wyprodukuje 5,85 mln ton rzepaku. Zbiory we Francji i w Niemczech znacznie przekroczyły wcześniejsze szacunki i to właśnie zaskoczyło rynek. Inwestorzy, zwłaszcza spekulanci i arbitrażyści zdominowali rynek terminowy zajmując krótkie pozycje w kontraktach, co przeważyło szalę rynku na stronę podaży i doprowadziło do nienaturalnego spadku cen.

Inwestorzy na rynku rzepaku

Rynek kontraktów terminowych na rzepak ma podobną specyfikę jak inne rynki towarów rolnych i nie należy do najpłynniejszych. Dzienne obroty wahają się w przedziale 500 - 2500 kontraktów. Na początku lipca, w momencie kiedy pojawiała się pierwsza fala spadkowa obroty gwałtownie wzrosły osiągając poziom 18 000 kontraktów. Charakterystyczny wzrost obrotów w okresie wakacyjnym ma bezpośredni związek z sezonowością zbioru, skupu i magazynowania rzepaku. W okresie wakacyjnym firmy skupujące rzepak (np. producenci olejów i bioetanolu) zapełniają magazyny surowcem i automatycznie zabezpieczają się przed spadkiem cen i ryzykiem poniesienia strat poprzez sprzedaż kontraktów terminowych na rzepak notowanych giełdach towarowych. Jest to typowy hedging czyli zabezpieczenie się przed niekorzystną zmianą cen w późniejszym okresie.

Polityka hedgingowa dużych uczestników tego rynku nie pozostawia dużego pola do spekulacji. W momencie skupu rzepaku i powiększania stanu magazynów następuje zabezpieczenie ceny zakupu poprzez transakcje przeciwstawne, czyli sprzedaż rzepaku w kontraktach terminowych na giełdzie bez względu na ich cenę. Firmy, które w minionym roku nie zastosowały takiej polityki poniosły znaczne straty. Nawet niektóre polskie firmy stosują analogiczną politykę zabezpieczeń i zawierają kontrakty futures na rzepak, np. w platformie TMS Direct. Drugą stroną tych transakcji są zazwyczaj spekulanci lub firmy, które kupują bioetanol, np. rafinerie.

Wnioski z analizy powiązań rzepaku i ropy

Biorąc pod uwagę silną zależność pomiędzy cenami ropy a rzepaku i analizując dodatkowo notowania dolara można łatwo stwierdzić, że ostatni, rekordowy spadek ceny rzepaku był nieuzasadniony i wynikał z typowych działań spekulacyjnych. Nie możliwe bowiem, aby przy silnej korelacji z ropą w dłuższym terminie notowania obydwu surowców podążały w przeciwstawnych kierunkach. Jeśli ceny ropy będą się nadal utrzymywały na wysokim poziomie (ponad 70 USD za baryłkę) to nieuniknione jest odbicie cen rzepaku. W takim scenariuszu ceny surowca powinny nadrobić ostatnie "straty" i zwyżkować w okolice 300-320 euro. Z drugiej strony spadek cen ropy, wynikający np. ze zmniejszenia popytu po okresie wakacyjnym, może spowodować lekką zniżkę cen rzepaku w okolice ostatnich minimów cenowych, tj. do poziomu 245 euro za tonę. Większa przecena rzepaku nie powinna nastąpić, nawet w przypadku silnych spadków cen ropy.

Przypatrując się nawet innym surowcom jak np. soi będącej surowcem bliźniaczym rzepakowi mamy podobne wnioski. W dłuższym czasie korelacja między ropą a soją, czy rzepakiem jest ścisła. W krótkich interwałach czasowych zdarzają się sytuacje (dywergencje międzyrynkowe), że ceny obu surowców podążają w przeciwstawnym kierunku.

Marek Wołos, dyrektor departamentu analiz

Sprawdź bieżące notowania surowców na naszych stronach

Czytaj również:

Dywergencje między rynkami surowcowymi

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: notowania | surowce | rzepak | spadek cen | firmy | ceny ropy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »