Dziś Grecja, jutro inny kraj
Premier Grecji Jeorjos Papandreu ostrzegł, że poważne trudności gospodarcze, w jakich pogrążony jest jego kraj, mogą spotkać także inne państwo. - Nasi europejscy partnerzy muszą zrozumieć, że to są wspólne problemy w dobie wielkich trudności globalnej gospodarki - oświadczył w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Il Sole-24 Ore".
W rozmowie, opublikowanej w piątek na łamach prestiżowej gazety ekonomicznej, grecki premier powiedział następnie: "dzisiaj mówimy o Grecji, ale jutro to może się przydarzyć komuś innemu".
- Grecja nie szuka pomocy i nie została skierowana żadna prośba o ratunek - oznajmił Papandreu w rozmowie przeprowadzonej w Davos, gdzie odbywa się Światowe Forum Gospodarcze. - Mój rząd powiedział jasno, że sami rozwiążemy nasze problemy - powiedział premier i zaznaczył: "już zaczęliśmy wprowadzać serię głębokich reform".
Ubiegłoroczny deficyt greckich finansów publicznych sięgnął 12,7 proc. produktu krajowego brutto. Przyjęty przez rząd pakiet oszczędnościowy przewiduje na rok bieżący redukcję wydatków o 10 mld euro, dzięki czemu ich przewaga nad dochodami ma się zmniejszyć do 9 proc. PKB. Do roku 2012 deficyt budżetowy ma osiągnąć 2,8 proc. PKB - czyli mniej niż ustalone przez UE jako maksimum 3 proc.