Kryptowaluty. Bitcoin rzuci wyzwanie stopom procentowym w USA?

Podnoszenie stóp procentowych przez Fed nie pogarsza nastrojów zwolenników kryptowalut. Wielu analityków jest zdania, że amerykański bank centralny nie będzie zbyt skuteczny w zwalczaniu inflacji. W tej sytuacji bitcoin i inne waluty cyfrowe mogą być magnesem dla inwestorów.

Najnowsza decyzja Fed o podniesieniu stóp, po raz pierwszy od 2018 roku, została spokojnie przyjęta przez rynki. Inwestorów nie zaskoczył wzrost głównej stopy o 25 punktów bazowych, ani nawet deklaracja prezesa Jerome Powella o możliwym podwyższaniu stóp na każdym tegorocznym posiedzeniu Rezerwy Federalnej.

Bezpieczna przystań bitcoina?

W oczekiwaniu na spodziewaną decyzję Fed o zaostrzeniu polityki pieniężnej notowania bitcoina w nocy z 15 na 16 marca wspięły się na poziom 41 500 dolarów, a pod koniec dnia wynosiły około 41 100 dolarów. W tej chwili kurs nadal jest wysoki i w piątek wieczorem lokował się w okolicy 41 500 dolarów.

Autor bestsellerowej książki “Rich Dad, Poor Dad", Robert Kiyosaki obecną politykę monetarną w Stanach Zjednoczonych podsumowuje słowami: "Administracja prezydenta Joe Bidena i Rezerwa Federalna chcą inflacji, aby spłacić biliony długu". W tej sytuacji Kiyosaki twierdzi, że bitcoin coraz bardziej staje się "bezpieczną przystanią" i poważniejszym niż tradycyjny pieniądz gwarantem przechowywania wartości.

Reklama

Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że Fed w tym roku w kolejnych krokach mocniej "zaatakuje" inflację i będzie podwyższał stopy procentowe bardziej niż o 25 punktów bazowych, ale nie jest ono duże. - Rynek spodziewa się w 2022 roku siedmiu podwyżek stóp procentowych po ćwierć procent każda. Federalny Komitet Otwartego Rynku nie może zrobić wiele więcej, chyba że zacznie podnosić stopy o 50 punktów, co jednak historycznie nie jest zbyt częste - przypomina Tony Nyman, menedżer w Informa Global Markets.

Sceptycznie o dolarze

Wspomniany Robert Kiyosaki przepowiada koniec dolara amerykańskiego. Przywołuje doniesienia, że Arabia Saudyjska rozważa przyjmowanie chińskich juanów zamiast dolarów przy sprzedaży ropy do Chin. Autor “Rich Dad, Poor Dad" prognozuje, że wojna rosyjsko-ukraińska przyspieszy proces, w wyniku którego kryptowaluty staną się bardziej wiarygodne niż "fałszywe rządowe pieniądze".

- Najlepszą inwestycją może być gromadzenie produktów, których zawsze będziesz używał, takich jak papier toaletowy, worki na śmieci, konserwy, mrożonki, złoto, srebro, bitcoin - prowokacyjnie oświadczył Kiyosaki.

W twitterowym wpisie ujawnił, że stawia także na rynek ropy, wybiera jednak bezpośrednie inwestycje w szyby naftowe. "Nie inwestuję w spółki, takie jak Mobile czy Exxon. Inwestuję w szyby naftowe. Większe ryzyko dla większych zysków. Ulgi podatkowe są fantastyczne. W zeszłym tygodniu uruchomiono dwa odwierty, a ropa zdrożała z 70 do 130 dolarów. Bogaci się bogacą, a biedni cierpią" - napisał Kiyosaki.

Kryptowaluty tylko dla odważnych?

Jednak pogląd, że na kryptowalutach można polegać jak zawsze ma wielu przeciwników. Inwestorów ostrzega Ben McMillan, założyciel i dyrektor inwestycyjny w IDX Digital Assets. - Widzimy, że bitcoin jest bardzo zmienny w całym okresie wojny w Ukrainie. To jest jak oglądanie piłeczki pingpongowej, która skacze tam i z powrotem między wsparciem a oporem - komentuje ekspert.

Wątpliwości zgłasza także Joel Kruger, strateg rynku walutowego w LMAX Group. - Myślę, że nie ma co mówić o wzroście kursu bitcoina, dopóki nie osiągniemy poziomu powyżej maksimów z lutego. A ten pułap znajduje się mniej więcej w okolicach 46 tysięcy dolarów. Do tego czasu presja na wykresie jest po stronie spadkowej - prognozuje Kruger.

Mimo, że bitcoin kosztuje teraz około 40 proc. mniej niż w szczycie notowań z 10 listopada zeszłego roku, to popularny analityk kryptowalut występujący pod kryptonimem PlanB nie przestaje być optymistą. Zaprezentował właśnie scenariusz wzrostu kursu bitcoina do 300 tysięcy dolarów jeszcze przed końcem tego roku. Zaznacza jednak, że to jeden z możliwych wariantów, którego realizację utrudniają zakazy wydobycia "coinów" w Chinach, oczekiwania co do podwyżek stóp procentowych i wojna w Ukrainie.

Unia i KNF ostrzegają

Europejskie organy nadzoru rynków finansowych wydały w tych dniach ostrzeżenie skierowane do użytkowników kryptowalut. Jak twierdzą, wiele cyfrowych aktywów jest wysoce spekulacyjnych i ryzykownych. Zwracają uwagę między innymi na agresywną promocję tych instrumentów i produktów pokrewnych w mediach społecznościowych.

Trzeba tu przypomnieć, że we wrześniu 2020 roku Komisja Europejska przygotowała projekt ustawy regulującej rynek kryptowalut. Prawo nie weszło jednak w życie, w związku z czym wirtualne waluty na terenie UE nie są regulowane, a ich użytkownicy nie mogą korzystać z funduszy gwarancyjnych i zabezpieczeń, z których korzystają osoby aktywne na rynkach tradycyjnych.

W najnowszym stanowisku Europejskie Urzędy Nadzoru podkreślają, że rozpowszechniane obecnie aktywa cyfrowe nie są odpowiednie dla większości użytkowników detalicznych, zarówno jako inwestycja, jak i środek płatności.

"Konsumenci stoją w obliczu bardzo realnej możliwości utraty wszystkich zainwestowanych pieniędzy, jeśli kupią te aktywa. Powinni być wyczuleni na ryzyko związane z wprowadzającymi w błąd reklamami publikowanymi za pośrednictwem mediów społecznościowych i influencerów. Powinni też zachować szczególną ostrożność wobec obietnic szybkich lub wysokich zysków, zwłaszcza tych, które wydają się zbyt piękne, by mogły być prawdziwe" - czytamy w dokumencie grupy europejskich regulatorów.

Europejskie Urzędy Nadzoru uświadamiają też konsumentów, że na rynku "coinów" nie istnieje możliwość odwołania się lub ochrony kapitału, ponieważ aktywa kryptograficzne oraz związane z nimi produkty i usługi zazwyczaj nie podlegają funduszom gwarancyjnym, które są elementem regulowanych rynków finansowych UE.

Warto przypomnieć, że przed kryptowalutami ostrzega także rodzima Komisja Nadzoru Finansowego, która ostatnio przypomniała swoje stanowiska z 2018 roku. KNF podkreśla, że rynek walut cyfrowych w Polsce nie jest regulowany, co wiąże się z brakiem rozwiązań gwarantujących bezpieczeństwo. Duża zmienność cen zwiększa natomiast ryzyko inwestycyjne.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bitcoin | kryptowaluta | USA | Fed | stopy procentowe | waluta cyfrowa | waluta wirtualna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »